id: 3tsgzs

Zostaw pieniążka, a zrobi się książka:)

Zostaw pieniążka, a zrobi się książka:)

Opis zrzutki

Opowiem Wam bajkę…


Dawno, dawno temu, w pobliżu gór i lasów, żyła sobie młoda czarownica, która miała jedną pasję: książki. Odkąd posiadła tajemną wiedzę i nauczyła się rozszyfrowywać znaki, każdą wolną chwilę poświęcała na zgłębianie słowa pisanego. Mijały lata. Czarownica rosła, doroślała, potem z lekka się starzała… Ale nadal pochłaniała powieść za powieścią, karmiąc się literaturą na śniadanie, obiad i kolację. Tak byłoby pewnie po dziś dzień, gdyby nie pewne wiosenne popołudnie. Tego dnia wydobyła czarownica ze schowka swoją świeżo zatankowaną miotłę, i - jak co tydzień, udała się do pobliskiej twierdzy, gdzie zaprzyjaźniona wróżka strzegła Komnaty pełnej najcenniejszych skarbów, w potocznej mowie zwanych książkami. A było ich tam bez liku. Do wyboru, do koloru. Zawsze dostępne, w każdej objętości, wzorze czy gatunku. Tym razem jednak nasza czarownica rozczarowała się srodze. Okazało się bowiem, że w Komnacie nie ma ani jednej nieprzeczytanej przez nią pozycji. 

Ogromny smutek zmroził oblicze czarownicy, niczym lód, który zimą skuwa taflę jeziora. I nawet wróżka, która zdradziła, że nowe skarby są już w drodze do twierdzy, nie była w stanie wywołać uśmiechu na chmurnym licu. Wróciła więc czarownica do swej chaty i rzuciła się w wir pracy, aby nie myśleć o wielkiej pustce w sercu. Sprzątała, prała, warzyła potrawy, aż zabrakło kotłów… Kiedy nie miała już nic do roboty, usiadła i wpatrzyła się w ogień buzujący w kominku. Nagle poczuła, jak w jej wnętrze wlewa się niewyobrażalna siła, nieporównywalna z niczym, czego doświadczyła wcześniej. Kierowana wewnętrznym przymusem wstała, zrobiła sobie kawę, odpaliła ulubioną muzę i zasiadła przed ekranem laptopa. Odtąd wszystko potoczyło się samo. Kościste palce rozpędzały się po klawiaturze niczym samochody wyścigowe na torze Formuły 1, powstawała strona za stroną, rozdział za rozdziałem… W ten właśnie sposób czarownica zaczęła tworzyć własną sagę. I nawet kiedy do twierdzy dotarła dostawa nowiutkich, pachnących świeżą farbą drukarską książek, nasza bohaterka nie straciła swej pisarskiej mocy. Owszem, czytała nadal, ale pisanie stało się dla niej nowym wyzwaniem i wewnętrzną terapią. Było jak powietrze, bez którego nie sposób funkcjonować. Pisała więc i pisała, skrzętnie ukrywając swą nową aktywność przed całym światem. Upływał czas, mijały kolejne lata, a czarownica wciąż wracała do pracy nad swoim skarbem. Dopieszczała, uzupełniała braki, poprawiała niedoskonałości, szlifowała krawędzie, a po każdej obróbce chowała głęboko na dno szuflady. Bardzo uważała, żeby jej twór nie ujrzał światła dziennego. Nie chciała się nim dzielić. Bała się, że jeśli jej działalność wyjdzie na jaw, wszyscy wokół zaczną z niej drwić. Była pewna, że nikt nie uwierzy w jej moc. Nie doceniła jednak przebiegłego słońca, które głaszcząc ją często swoimi promieniami, powolutku wkradało się w jej łaski i zdobywało przyjaźń. „Co tam ukrywasz?” - pytało słońce każdego dnia tuż przed zachodem. Czarownica długo unikała odpowiedzi, w końcu jednak wyznała prawdę. „Musisz pokazać swój skarb światu" - mówiło odtąd słońce. „Nie chcę” - protestowała czarownica, ale słońce nie miało zamiaru dać za wygraną. „Zrób to. Inaczej odbiorę ci całą twą moc” - powtarzało. Groziło bezustannie, ale czarownica uparcie obstawała przy swoim. Była pewna, że nikt, nawet potężne słońce, nie jest w stanie pozbawić jej radości pisania. Widząc, że groźby nie przynoszą żadnego skutku, zaczęło słońce prosić:

„Wyślij swój skarb do wydawnictwa, niech ktoś go doceni”. „Nie chcę!” - tupała nogą wściekła czarownica. Miała już po dziurki w nosie nagabywań przyjaciela. „Ale dlaczego?” - drążyło słońce. „Boję się, że nie jest wystarczająco dobry...” odparła cicho zdesperowana czarownica. „Przecież szlifujesz go od wielu lat. Daje ci radość i satysfakcję...” - zdziwiło się słońce. „To prawda” - przyznała czarownica. „Ale coś, co jest dobre dla mnie, niekoniecznie będzie dobre dla świata”. Zamilkło słońce na chwilę, rozważając w duchu, jakich jeszcze argumentów może użyć, żeby przekonać czarownicę. „Wiesz co, czarownico?” - zagadało w końcu. „Wkurzasz mnie. Skąd możesz wiedzieć, czy coś jest dobre, jeśli nie podejmujesz żadnego wysiłku, żeby to sprawdzić? Od dzisiaj rób co chcesz. Wiedz tylko jedno. Ja wierzę w twą moc. Ale jeżeli się nie odważysz na żaden krok do przodu… bardzo mnie rozczarujesz”. Zamyśliła się czarownica głęboko. Wielu rzeczy nie lubiła, ale najbardziej w świecie, nie cierpiała rozczarowywać. Nikogo. Nawet obcych, a co dopiero przyjaciół. „Dobra” - mruknęła w końcu. „Nim księżyc obiegnie Ziemię, prześlę swój skarb wydawnictwu. A potem zakazuję ci wracać do tego tematu.” 

„Zgoda” - rozpromieniło się słońce, szczęśliwe, że osiągnęło swój cel. Czarownica tymczasem, tak jak obiecała, przeczytała swoją sagę po raz trzysta trzydziesty ósmy, naniosła ostatnie poprawki, i wysłała całość tekstu do wydawnictwa. Jakież było jej zdziwienie, kiedy po pewnym czasie przyszła odpowiedź, że jej opowieść wzbudziła zainteresowanie… Natychmiast zawiadomiła o tym słońce, które ucieszyło się z dobrej wieści jeszcze bardziej niż ona. Radowali się razem, ale kiedy słońce zapytało co dalej, czarownica posmutniała. „Nie zaprezentuję swojego skarbu tak szybko, jak myślisz” - wyznała. „Co znowu?” - westchnęło słońce. „Muszę zebrać sporo złotych dukatów, żeby pokryć połowę kosztów publikacji” - odparła czarownica. Zachmurzyło się słońce i schowało za lasem, by w spokoju pomyśleć, jak pomóc przyjaciółce. Rozważało, surfowało w sieci, nie chciało nawet zachodzić, żeby nie tracić cennego czasu. „Mam!” - kolejnego ranka pogłaskało policzek czarownicy swoim promieniem. „Przecież są platformy crowdfundingowe!”. Wzburzona czarownica aż usiadła na łożu. Obrzuciła słońce pełnym wyrzutu spojrzeniem. „Nigdy w życiu!” - żachnęła się. „Tam ludzie zbierają kasę na ważne potrzeby, a nie jakieś fanaberie! Sama zarobię na swoje marzenia i basta!”. Słońce niemal się zagotowało. „Trzymaj mnie, Księżycu, bo nie zdzierżę!” - huknęło. - „Najpierw o tym poczytaj, ty stara, uparta wiedźmo!” Tak się zezłościło, że przez najbliższy tydzień nawet nie pokazało się czarownicy. Schowane wysoko za chmurami obserwowało tylko z daleka swoją przyjaciółkę. Siódmego dnia zawzięta czarownica się poddała. Tęskniła za ciepłymi, słonecznymi promieniami, które dawały jej energię do działania. Wyszła przed chatę i wrzasnęła w stronę chmur: „Wyłaź! No wyłaź! Jeden zero dla ciebie!”. Słońce wypuściło jeden mały promyczek. „Spróbujesz chociaż?” - zapytało, delikatnie głaszcząc czarownicę po nosie. „Spróbuję” - obiecała cicho. „Tylko daj mi trochę czasu”. Słońce wysunęło się zza chmur i otoczyło wiedźmę ciepłymi promieniami. „Będę cię ogrzewać każdego dnia i… zagrzewać do pracy” zapowiedziało. „Nie wątpię” - mruknęła kpiąco czarownica, wysuwając jednocześnie twarz w stronę słonecznych promieni i uśmiechając się leciutko. 

 

Czy to już koniec bajki? Mam nadzieję, że dopiero początek. Jak widać na załączonym obrazku… Słońca nie przeskoczysz. Topi cały wewnętrzny lód i tłumi w zarodku wszelkie próby oporu. Stuka jak dzięcioł, drążąc dziury w twardej skorupie czarownicy i wciska tam te swoje cieplutkie promienie. Tak więc Wasza czarownica, dociśnięta do przysłowiowego muru i zdecydowana na współpracę z wydawnictwem (po kilkumiesięcznym rozważaniu wszystkich za i przeciw), rusza niniejszym ze zbiórką funduszy na pokrycie połowy (tak, połowy, sprawdziła;) kosztów wydania swojego skarbu. A w zasadzie pierwszego tomu, bo się trochę rozpisała😉

Za dużo Wam nie zdradzę, napomknę tylko, że jest to powieść obyczajowa, która w ocenie wydawnictwa niesie sporą dawkę emocji. 

I jeszcze jedno, ale o tym ciiiii…. Czarownica szlifuje kolejne skarby, bawiąc się strukturą, gatunkiem, narracją i treścią. I nie przestanie, bo się uzależniła. Od pisania🤣

 

Z góry dziękuję za każdy rodzaj wsparcia mojej zbiórki. Jeśli chcecie i możecie wpłacić parę złotych, będzie mi niezmiernie miło. Jeśli tylko udostępnicie zrzutkę w gronie swoich znajomych, również będę bardzo wdzięczna. 

 

Po stokroć dziękuję także wszystkim moim „Słońcom” (które na potrzeby bajki stopiły się w jedno... Realnie jest ich więcej😉) za kopniaki motywacyjne i ufność w moje możliwości, a wydawnictwu NovaeRes za to, że pozwoliło mi uwierzyć w siebie. Obiecuję, że zrobię wszystko, żeby Was nie zawieść!   



P.S. Kilka przydatnych informacji:


  1. Wszystkie nagrody rzeczowe zostaną przesłane w przypadku, gdy uda mi się uzbierać kwotę potrzebną do wydania powieści, i dopiero wtedy, kiedy książka ukaże się drukiem.
  2. Nagrodą książkową jest pierwszy tom powieści (tego dotyczy zbiórka). Wydanie drugiego będzie uzależnione od tego, jak przyjmie się pierwszy.
  3. Przesyłka do wybranego paczkomatu na terenie Polski jest darmowa.
  4. Jeśli chcecie wesprzeć zbiórkę, a mieszkacie poza Polską, zanim wpłacicie kwotę za którą przysługuje nagroda rzeczowa, skontaktujcie się ze mną w wiadomości prywatnej poprzez fanpage Zakręcona na pisanie. Jakoś ogarniemy sprawę przekazania nagród;)
  5. Książka jest napisana od początku do końca, więc teraz powodzenie projektu zależy tylko od funduszy.
  6. Początkowo miała zostać opublikowana jako całość, jednak wspólnie z przedstawicielem wydawnictwa, który opiekuje się moją propozycją wydawniczą uznaliśmy, że wydamy ją w dwóch tomach. Dlaczego? Ponieważ cała historia ma słuszną objętość;)
  7. Pierwszy tom według wstępnych obliczeń to około 685 000 znaków ze spacjami, czyli jakieś 440 stron.
  8. Nie jest to self publishing, za słaby marketingowiec ze mnie, żeby się w to bawić.
  9. Propozycja współpracy ze strony NovaeRes naprawdę dodała mi skrzydeł. Zainteresowanie zgłosili początkiem maja, więc sami widzicie, że do założenia zrzutki długo dojrzewałam.
  10. Książka zostanie wydana pod pseudonimem.
  11. Jeśli interesują Was szczegóły techniczne, realizacja projektu ze strony wydawnictwa zawiera:
  • wykonanie redakcji językowej i pierwszej korekty tekstu przez redaktora wraz z nadzorem autorskim,
  • wykonanie drugiej korekty tekstu przez korektora,
  • wykonanie projektu okładki, zgodnie ze sztuką i aktualnymi trendami,
  • opracowanie projektu typograficznego,
  • komputerowy skład, łamanie tekstu (DTP) i redakcję techniczną tekstu,
  • druk książek: egzemplarzy sygnalnych, egzemplarzy przeznaczonych do sprzedaży, egzemplarzy przeznaczonych na promocję, egzemplarzy przeznaczonych dla bibliotek oraz egzemplarzy dla Autora,
  • dystrybucję książki zgodną z opisem z załącznika o nazwie DYSTRYBUCJA,
  • promocję książki zgodną z opisem z załącznika o nazwie MARKETING I PROMOCJA,
  • nieograniczone dodruki realizowane zgodnie z popytem rynkowym i bez dodatkowych kosztów po stronie Autora,
  • stworzenie e-booka w formatach e-pub oraz mobi,
  • dystrybucję i promocję e-booka na platformach cyfrowych,
  • nadzór nad prawidłową realizacją wszystkich etapów procesu wydawniczego z drukiem włącznie.


Jeśli doczytaliście do końca... Moje uznanie:)

Dla zainteresowanych: Na Facebooku znajdziecie mnie pod hasłem Zakręcona na pisanie.

Podaję też adres bloga: www.nieuzupelniona.pl



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Oferty/licytacje 8

Kupuj, Wspieraj.

Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej

Organizatora:
Inne
Podziękowanie na fanpage'u oraz blogu
Dzięki:) Jeśli wpłacisz 15 zł i więcej, podziękuję Ci za wsparcie na stronie Zakręcona na pisanie na FB, a także na blogu nieuzupelniona.pl.

15 zł

Kupione 1

Zakończona
Inne
Pakiet nr 2: Pakiet nr 1 + kubek z nadrukiem
Decydując się na wsparcie w takiej postaci, otrzymujesz wszystko, co zawiera pakiet nr 1, a dodatkowo kubek ze specjalnym nadrukiem, zawierającym tytu...

160 zł

Kupione 1

Zakończona

Komentarze 2

 
2500 znaków
  •  
    Użytkownik anonimowy

    Opis zrzutki mnie oczarował, a Pani syn to największy przystojniak w Szwecji jak i w Polsce. Mam nadzieję, że dołożona przeze mnie drobniutka cegiełka również pomoże w rozwoju Pani wspaniałej pasji! :)

    105 zł