My, Fundacja Beagle w Dom jesteśmy nie tylko zwyczajną prozwierzęcą organizacją, jakich są dziesiątki, o ile nie setki w Polsce. 

Co nas wyróżnia? 

Jesteśmy przede wszystkim LUDŹMI - gatunkiem w tych czasach zagrożonym wyginięciem. 

LUDŹMI z prawdziwym sercem, które pęka na widok kolejnych podopiecznych trafiających pod nasze skrzydła.

LUDŹMI z prawdziwą duszą, która krwawi i woła o pomstę na widok kolejnych istot, które zostały sponiewierane przez niesprawiedliwy los czy też często dwunożną bestię.

LUDŹMI, którym nie przestaje gotować się krew w żyłach za każdym razem, kiedy trafia do nas kolejne psie, kocie czy inne nieszczęście.

LUDŹMI, których usta wyrażają głośny SPRZECIW pseudohodowcom, zoofilom, sadystom, prozwierzęcym - niestety tylko w nazwie - skorumpowanym instytucjom i potworom, które to zbudowały swoiste imperium na krzywdzie zwierząt.

Stworzyliśmy sieć interwencyjną, składającą się z ponad 150u na chwilę obecną wolontariuszy w każdym zakątku kraju. Bazę LUDZI oferujących domy tymczasowe, transport, usługi behawioralne, weterynaryjne, prawnicze... Mimo to, że ilość dobrych dusz w naszych szeregach jest imponująca, jest to kropla w morzu potrzeb.

Od stycznia 2021 roku, bieżącego roku, wyadoptowaliśmy ponad 200 naszych podopiecznych, co skrupulatnie dokumentujemy. Nierealne? Byłoby zapewne, gdyby nie ciężka, całodobowa praca naszych wolontariuszy, którzy każdej doby, walczą o lepsze jutro zwierząt. 

Każdej doby zamieszczają oni ponad 1200 ogłoszeń z postami adopcyjnymi na ponad 650 stronach, portalach i grupach. 

Każdej doby wykonują dziesiątki połączeń telefonicznych, pokonują setki kilometrów, analizują godzinami ankiety adopcyjne, przeprowadzają wizyty przed i poadopcyjne.

Nie byłoby to możliwe, gdyby nie determinacja, wzajemne zaufanie, ścisła współpraca, odwaga, zorganizowanie, konsekwencja i odpowiedzialność, które są podstawą w naszych działaniach.

Adopcje jednak nie są naszym jedynym celem. Od samego początku, realizujemy mnóstwo zadań, które są zapisane w naszym statucie fundacji. Nie chcieliśmy, by były one tylko pustymi słowami, zapisanymi na potrzeby jej założenia a pragnęliśmy, by miały one odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Tak więc... 

- Realizujemy program wśród dzieci w placówkach szkolnych, mający na celu uwrażliwianie już od najmłodszych lat na krzywdę wobec zwierząt, uświadamianie czym są pseudohodowle, jak powinny wyglądać relacje pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, kierunkowanie właściwego poglądu na takie zagadnienia jak m.in. kolczatka, buda, łańcuch, sterylizacja, kastracja czy choćby chipowanie pupila. 

- Nasi wolontariusze również dzielą się swoją wiedzą na stronie fundacji, pisząc nie tylko o powyższych zagadnieniach i zwierzętach domowych, ale także i o zwierzętach leśnych.

- Socjalizujemy i leczymy podopiecznych tak długo, aż nie będą w pełni gotowi do rozpoczęcia życia w rodzinie adopcyjnej, jednocześnie prowadząc do jak najszybszej adopcji, mającej na celu stabilizację zwierzęcia i danie mu poczucie bezpieczeństwa, jakiego wcześniej nie miał.

- Co najważniejsze. Mimo tego, że jak nazwa fundacji wskazuje, zajmujemy się priorytetowo psami w typie rasy beagle, nie odmawiamy pomocy żadnemu zwierzęciu. Bez względu na to, czy jest to pies, kot, daniel, lis, koza, koń czy cokolwiek innego - zawsze i za wszelką cenę - udzielamy pomocy. Bardzo często udzielamy jej również innym instytucjom, użyczając swoich domów tymczasowych, transportu czy całkowicie przejmując zwierzę na bazie zrzeczenia. 

- Monitorujemy całodobowo ogłoszenia, 

- Prowadzimy obserwacje w pseudohodowlach, 

- Prowadzimy śledztwa dziennikarskie. 

- Wyadoptowujemy również psy ze schronisk, które nie mają często szans na adopcję.

W związku z tym, że:

- ilość naszych podopiecznych wciąż rośnie, 

- zasięg i liczba interwencji, nad którymi aktualnie pracujemy jest niewyobrażalna, 

- kolejne organizacje proszą o pomoc, zrzekając się na rzecz naszej fundacji swoich podopiecznych,  

- coraz częściej trafiają do nas takie zwierzęta, które przez problemy behawioralne lub zdrowotne zostały spisane na zapomnienie, skazane na życie w bólu lub izolacji a często i skazane na rychłą śmierć - wymagające długiego leczenia, rehabilitacji lub pobytu na hotelu

dziś zostajemy postawieni pod ścianą i jesteśmy zmuszeni do stworzenia zbiórki nie na konkretnego podopiecznego a na całokształt naszych działań, w tym:

- koszta weterynaryjne (gdzie priorytetem są w tym momencie dwie sunie: Bella z siedmioma dwutygodniowymi szczeniakami oraz Sabina, która lada chwila urodzi, skatowany przez człowieka Snow wymagający długiej i kosztownej rehabilitacji by mógł stanąć na nogi i wszyscy inni podopieczni, którzy trafili bądź trafią w najbliższym czasie na pokład fundacji),

- koszta pobytu psów w psich hotelikach, w których zazwyczaj przebywa od kilku do kilkunastu naszych podopiecznych (w tym momencie: Luna, Tequila, Lori, Gracja, Tenis, Rex, Korek - koszt to 400 zł miesięcznie za każdego z nich), 

- koszta karmy, witamin, suplementów, obroży, szelek, smyczy, kagańców, transporterów,

- koszta paliwa transportu naszych podopiecznych.

Do tej pory korzystaliśmy w większości z naszych funduszy prywatnych. Niewielką część pokrywali darczyńcy i wpłaty uzyskane z prowadzonego każdego tygodnia Bazarku Beagle w Dom. Niestety, w tym momencie, przy tej kolosalnej liczbie podopiecznych będących pod naszymi skrzydłami, przy tym zakresie prowadzonych działań na rzecz zwierząt, przy tej ilości prowadzonych jednoczenie interwencji - nie podołamy bez Waszej pomocy. 

DLATEGO DZIŚ, PROSIMY WAS O WSPARCIE!

NIE POZWÓLCIE NAM ZAWIEŚĆ ŻADNEGO CZWORONOGA. 

NIE DOPUŚĆMY RAZEM DO SYTUACJI, W KTÓREJ BĘDZIEMY MUSIELI ODMÓWIĆ POMOCY ZE WZGLĘDU NA BRAK MOŻLIWOŚCI FINANSOWYCH.

POMÓŻCIE NAM ULEPSZAĆ TEN ZWIERZĘCY ŚWIAT.

POMÓŻCIE NAM UDOWODNIĆ SKRZYWDZONYM, CHORYM, PORZUCONYM CZWORONOGOM, ŻE ZARÓWNO CZŁOWIEK JAK I TEN ŚWIAT, MOŻE BYĆ NAPRAWDĘ DOBRY.

POMÓŻCIE NAM WYNAGRODZIĆ DOTYCHCZASOWY BÓL I CIERPIENIE NASZYM PODOPIECZNYM I PODAROWAĆ IM LEPSZĄ PRZYSZŁOŚĆ.