„Nie zmarnuj swego życia, bo żyjesz tylko raz, nie będzie w nim dogrywki, więc szanuj to co masz” – właśnie tak żyje Anna i jej podopieczni - psi przyjaciele …

To psi seniorzy – Czesio, Tofi, April, Doris, Jula, Pepa, którzy trafili do Anny w różnym etapie ich życia z obciążeniami zdrowotnymi. Czas powoduje, że schorzenia stają się bardziej dokuczliwe bo i wiek seniorków nie pomaga. Wraz z chorobami podnoszą się koszty leczenia ale … czego nie robi się dla przyjaciół. Operacje, leki podawane systematycznie, specjalistyczna karma i zabiegi weterynaryjne plus wizyty. Pewnie sceptycy powiedzą; „…cóż tak ma większość osób opiekujących się seniorkami”, tak, to prawda ale ta większość nie adoptowała psów po przejściach, psów, które właściwie mogłyby do końca swoich dni leżeć na mięciutkiej kanapie, dostawać smaczki i pyszną karmę a los zgotował im piekło, z którego zostały wyrwane przez Anię. Mają dom, jest im ciepło, bezpiecznie, są szczęśliwe i niech tak zostanie do momentu ostatecznego pożegnania się z przyjaciółką. Jednak możliwości finansowe Anny ostatnio trochę się skurczyły a jej ambicja nie pozwala prosić o pomoc. Dlatego – MY, zwierzoluby musimy (chcemy) pomóc Ani przyjaciołom.

Nawarstwiły się problemy u  Tofiego nastąpił nawrót mastocytomy i  2 guzy na łapce operowanej odrosły. Nie ma przerzutów więc szybka decyzja - operacja 12 mają . Julka ma po roku wznowę włókniakomięsaka. Jest malutka zmiana więc operacja zaraz po Tofiku. Czesio ma guzka na łapie z racji wieku na razie jest leczona farmakologicznie. Dorka ma zęby do zrobienia bo od bakterii dostała zapalenia żołądka i je tylko specjalistyczną karmę. Nie może brać żadnych leków przeciwbólowych a przy jej zwyrodnieniach nawet librella nie daje rady. Jedyne co pomaga to sprawdzony olejek cbd .

No i myślę, że teraz już wiecie Drodzy darczyńcy dlaczego proszę o pomoc na te piękne, mądre i tak bardzo ukochane przez Annę psy. Dziękuję za każdą złotówkę, za każde najmniejsze wsparcie bo pomaganie jest piękne.