Rowerem nad morze dla Franka - zbiórka charytatywna na rehabiltcje
Rowerem nad morze dla Franka - zbiórka charytatywna na rehabiltcje
Nasi użytkownicy założyli 1 226 230 zrzutek i zebrali 1 348 214 778 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Chociaż wyzwanie już ukończyłem, przejechałem ponad 1000 kilometrów w ciągu 10 dni to Franio dalej potrzebuje naszego wsparcia. Jeśli możecie wpłacajcie, udostępniajcie posyłajcie dalej historie Frania!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Od zawsze sport jest dla mnie ważny, uwielbiam aktywne spędzanie czasu. Moją miłość do sportu postanowiłem połączyć z działaniem charytatywnym i już za kilka dni wybieram się w rowerową podróż z Poznania do Szczecina, następnie przejadę rowerem wybrzeże odwiedzając wszystkie latarnie morskie. Cały wyjazd dedykuje Franciszkowi, blisko 3letniemu chłopcu, który każdego dnia dzielnie ćwiczy i walczy o swoją samodzielność. Historie Franciszka i jego rodziców poznałem już jakiś czas temu i wtedy w głowie zakiełkował mi pomysł wyzwania charytatywnego.
Franciszek przyszedł na świat 05.09.2017, nieoczekiwanie w 36tygodniu ciąży. Tego dnia świat się dla nich zatrzymał , bo zaczęli walczyć by móc się jeszcze kiedyś spotkać . Monice mamie Franciszka pękł tętniak tętnicy śledzionowej. Z pozoru wyglądający poród okazał się nierówną batalią o dwa życia. Lekarze podejmowali trzykrotną akcję reanimacyjną by przywrócić krążenie Monice, tamowali krwotok, a zespół ginekologów w 4minuty wykonał ratunkowe cięcie cesarskie by spróbować ocalić Franciszka. Franek urodził się w zamartwicy z ciężkim niedotlenieniem, nie płakał, nie ruszał się biło tylko delikatnie jego serduszko. Lekarze zdążyli, mimo wszystko. Zaintubowanego i ustabilizowanego Frania pogotowie przetransportowało do Kliniki Neonatologii. Przez pierwsze 4 miesiące walczył o życie robiąc krok w przód i 3 w tył. Ocierał się wielokrotnie o śmierć. Wyszedł do domu 8 stycznia 2018roku i od tamtego momentu rodzice Monika i Marcin zaczęli o niego walczyć organizując mu rehabilitacje, konsultacje. Pełni miłości i wiary w synka stworzyli mu przestrzeń do rozwoju. Mają mniejsze i większe sukcesy – a to wszystko okupione jest ogromem pracy samego Franka, rodziców i zespołu rehabilitantów. Franciszek ma rurkę tracheo dzięki której oddycha, karmiony jest przez gastrostomie tzw. PEG, największą trudnością jest brak odruchu połykania. Codziennie Franciszek poddawany jest rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna, dlatego postanowiłem im pomóc nie tylko jadąc rowerem i mówiąc o nich innym ludziom, ale też zakładając tę zbiórkę. Dla nich każda najmniejsza kwota przyczynia się do ciągłości w tak ważnej rehabilitacji Frania.
Wierze, że im więcej dajesz siebie innym, tym więcej dostajesz. Wesprzyjmy ich proszę w tej trudnej drodze do sprawności Franciszka, bo wiem, że moje wyzwanie jest łatwiejsze od ich codziennej walki o syna.
Zapraszam też do śledzenia strony Franka, znajdziecie tam też relacje z mojego rowerowego wyzwania https://www.facebook.com/FranasTeam
Pozdrawiam i dziękuję
Mateusz
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymam kciuki
Powodzenia! Świetna inicjatywa!