Cześć,
mam na imię Kinga. 23 lipca świętuję rocznicę swoich narodzin. Jednak zamiast karmienia lęku przed starzeniem i narzekania na miniony czas, postanowiłam obudzić w sobie nadzieję, że moja przyszłość będzie nieodłącznie związana z dźwiękiem, a konkretnie z leczniczym oddziaływaniem muzyki. Marzę o tym, by dawać koncerty śpiewających mis tybetańskich i innych instrumentów, prowadzić masaż misami, a także prowadzić zajęcia arteterapeutyczne z elementami muzykoterapii. Pragnę nieść pomoc napiętym mięśniom, pomagać w uwalnianiu emocji i odkrywaniu siebie, prowadzić prosto w ramiona wdzięczności i poczucia własnej wartości. Taką moc z pewnością mają śpiewające misy tybetańskie, na które obecnie zbieram. Takie instrumenty są ręcznie wyrabiane u podnóża Himalajów, dlatego kosztują niemało. Z racji, że zbliżają się moje urodziny i wielu ludzi i tak postanowi mnie czymś obdarować, zamiast zbierać kolekcję win i czekoladek, proszę o drobny datek na coś, co może przyczynić się do szczęśliwej przyszłości mojej i innych ludzi.
Zapraszam do wsparcia mojej skarbonki. Twoje wsparcie ma ogromne znaczenie! Razem możemy więcej! 🙂