id: 3wa35n

na operację Bolusia

na operację Bolusia

Nasi użytkownicy założyli 1 263 976 zrzutek i zebrali 1 454 288 134 zł

A ty na co dziś zbierasz?
Załóż zrzutkę

Opis zrzutki

Można każde stworzenie pokochać tak ogromnie, że nie wyobrażamy sobie bez niego życia. 

Może zabrzmiało patetycznie, a jeszcze niecałe 4 lata temu powiedziałabym, że wręcz idiotycznie, ale przez te niecałe 4 lata wiele się zmieniło. W moje życie całkiem przypadkiem (w życiu nie chciałam mieć psa, nie wtedy) wkroczył Boluś. Boluś jest psem, a dokładnie buldogiem angielskim, co ma znaczenie. Kto choć trochę zna tę rasę, ten wie, że jego zachowanie nie do końca jest psie ;)

 

Boluś wiele przeszedł w swoim niełatwym psim życiu. Urodził się z wieloma wadami serca, z jądrami w brzuchu, został kupiony przez skrajnie nieodpowiedzialnych ludzi, którzy go wyrzucili jak rzecz. A to jest takie kochane i wrażliwe stworzenie, że do tej pory im złorzeczę. Jak trafił do mnie? Jak zmienił mój świat? Niecałe 4 lata temu pewnego wrześniowego popołudnia zadzwoniła do mnie koleżanka wrzeszcząc do słuchawki „zejdź na dół, weź jakiś sznurek znalazłam chudego starego psa trzeba mu pomóc”.  Sznurka nie miałam, ale był pasek, zeszłam na dół i mówię „o rany jaki stary i brzydki bulterier”. A ten „stary i brzydki bulterier” wdrapał się po schodach do mojego mieszkania, wskoczył na kanapę i zasnął. Był tak wycieńczony a do tego skrajnie wychudzony – ważył 17 kg, co na buldoga angielskiego jest bardzo mało. Była na skraju życia i śmierci, ale o tym dowiedziałam się dopiero na drugi dzień u weterynarza, dowiedziałam się także, że jest buldogiem angielskim, a nie bulterierem i ma około 3 lat. Taka była moja wiedza o psach. Bolusia nikt nie szukał, nikt za nim nie tęsknił a ja nie miałam sumienia oddać go do schroniska. Postanowiłam, że zostanie ze mną ku zdziwieniu wszystkich znajomych. I tak połączyła nas ogromna miłość. Wzajemna rzecz jasna. Nawet nie wiecie jak wiele zawdzięczam temu psu. Boluś jest niezwykły, jest celebrytą, znają go wszyscy na dzielni i w lokalnych kawiarniach, kocha ludzi, nie ma z nim agresji, kocha jeść i w zasadzie jego życie kręci się głównie wokół jedzenia, a więc dobraliśmy się jak w korcu maku, bo moje życie również kręci się wokół jedzenia (zajmuję się fotografią kulinarną). Boluś jest nieustającym źródłem radości, do tego stopnia, że gdy muszę wyjechać, a nie mogę go zabrać ze sobą ustawia się kolejka chętnych do sprawowania opieki nad nim, bo „rozśmiesza”. To prawda, Bolus niesie radość, jest zabawny, czasami inteligentny, ale jest obarczony wadami serca, problemami z oddychaniem i najgorszym, czyli rakiem jądra (zwany nasieniakiem), które pechowo znajduje się w jamie brzusznej. Musimy to wyciąć i zrobić korektę podniebienia, żeby Boluś się nie udusił. Z racji wad serca ta łączona operacja jest nieco bardziej skomplikowana, ale uratuje mu życie. W tej chwili nie jestem w stanie pokryć całego kosztu operacji (2300 zł) brakuje mi 1300 zł plus działania pooperacyjne (łącznie 1600 zł) dlatego bardzo Was proszę o pomoc w zebraniu pieniędzy na ratowanie Bolusia. Zapewne nie będę mogła się niczym materialnym odwdzięczyć, ale moja wdzięczność będzie dozgonna.

 

Oczywiście przedstawię rachunek czy też fakturę i opis operacji.

 

 

 

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!