Mam na imię Iwona. Zdiagnozowano u mnie chorobę w 2005 r. - czerniak skóry czwartego stopnia. Znamię usunięto chirurgicznie. Kolejny nawrót choroby nastąpił w 2009 r. Czerniak umiejscowił się w węzłach chłonnych pachwiny prawej. Wykonano zabieg usunięcia węzłów chłonnych. Choroba odpuściła do 2018 r. Na prawym biodrze pojawił się guzek, który usunięto chirurgicznie.

Najtrudniejszy okres leczenia zaczął się w 2021 r. Dowiedziałam się, że kolejny guz na nodze jest nieoperacyjny, a przerzuty rozsiały się w wielu miejscach.

Zakwalifikowałam się do leczenia immunoterapią, które działało przez 12 miesięcy. Pod koniec leczenia pojawiły się nowe przerzuty m.in. węzły chłonne pod prawą pachą. Zastosowano leczenie tzw. terapią celowaną. Działało skutecznie, ale krótko, bo tylko 5 miesięcy. Kolejne przerzuty umiejscowione na biodrze prawej nogi. Leczenie zakończono, a przerwa spowodowała, że guzy na biodrze powiększyły się i zaczęły krwawić.

Od grudnia 2023 r. jestem w kolejnej terapii celowanej. Czekam na wyniki tomografii i informację, czy leczenie działa.

W tej chwili mam na zewnątrz trzy krwawiące guzy w okolicach biodra. Codziennie muszę zmieniać opatrunki. Mam problemy z chodzeniem, obrzęk nogi i ręki. Codziennie zmagam się z bólem. Walczę również z depresją. W ciągu kilku tygodni choroba przykuła mnie do łóżka. Potrzebuję wsparcia, ponieważ ilości opatrunków, leków i wszystkiego co wspiera moje leczenie jest bardzo obciążające finansowo.

Bardzo dziękuję za każdą wpłaconą złotówkę!