Kochani. Ogromny apel do Was o pomoc. Mój ostatni dzień urlopu nie skończył się dobrze. Przeczytalam, ze potrzebna jest pomoc. Odebrać szczura w agonii i zawieźć na eutanazję. Tak(!) Ruszyła lawina. Telefony, wiadomości, apele z prośbą o pomoc w transporcie i odbiorze oraz przekazaniu do weterynarza. Znaleźli się chętni do pomocy. Pokonali 70 km by nagle usłyszeć, ze właściciel wycofuje się z oddania zwierząt. W asyście Policji został odebrany pierwszy szczurek, ktory leżał bez ruchu. podejrzenie uszkodzenia mozgu, skrajnr niedozywienie i odwodnienie. Niestety drugiego nie chcieli wydać. Udało się wynegocjować zrzeczenie się obu szczurów dopiero dzis.. przed chwilą odebrany został drugi szczur. W stanie tragicznym. Ma problem z oddychaniem. czekamy na transport 70km do weterynarza. Jest szansa .. potrzebujemy wsparcia w oplaceniu wizyt. Jeśli dziewczynki przeżyją to trafia do domu tymczasowego Viva Gryzonie. Na ten moment walczą o życie