id: 3xc7t6

operacja endometriozy głęboko naciekającej

operacja endometriozy głęboko naciekającej

Nasi użytkownicy założyli 1 161 130 zrzutek i zebrali 1 205 734 036 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Mam na imię Ewelina, mam 37 lat i cierpię na endometriozę głęboko naciekającą zaszyjkowo – odbytniczą oraz na endometriozę (adenominozę) trzonu macicy. Od 20 tego roku życia zmagam się z bardzo silnym bólem, który z biegiem lat przybiera na sile. Moja droga z chorobą- od diagnozy, poprzez kolejne próby leczenia była kamienista i trudna. Wizyty na SOR przez lata były niemal codziennością, a tam słyszałam tylko: NIEZDIAGNOZOWANY BÓL BRZUCHA. Dziś mogę powiedzieć, że TABLETKA, KROPLÓWKA, NIEKOMPLETNA OPERACJA to było główne leczenie. Moje słowa kierowane do lekarzy „ mam silny ból w dole brzucha, bóle pośladkowe parte, ból pachwin, ból promieniuje mi na nogi, w których momentami nie mam czucia, ból przy wypróżnianiu, ból przy współżyciu” były niczym rzucane o ścianę. Odpowiedzi było wiele, ale zawsze te same: „ przejdzie ci z wiekiem, taka twoja uroda, urodzisz dziecko to ci minie”. I wiecie… jakość nie przeszło. Odwiedziłam wiele poradni i usłyszałam różne diagnozy, ale nie tę trafną. Byłam odsyłana od lekarza do lekarza. Ginekolodzy (dziś nawet nie jestem w stanie ich policzyć), urolodzy, neurolodzy, gastrolodzy nie widzieli ENDOMETRIOZY. Proponowano mi różne rodzaje leczenia i usłyszałam wiele dziwnych diagnoz począwszy od raka rdzenia kręgowego do propozycji przecięcia wiązań nerwowych. Zdiagnozowana zostałam dopiero 6 lat temu. Niestety przez lata do niezdiagnozowanej a potem źle leczonej choroby doszły dysfunkcje organów, kolejne dolegliwości i ból nie do zniesienia, który powoduje nawet omdlenia. Dziś jestem bezpłodna, mam codzienne biegunki, częstomocz, silny ból przy wypróżnianiu, zapalenie stawów. Ból stał się gorszy niż ten porodowy, towarzyszy mi niemal codziennie i niestety na jednym ataku w ciągu dnia czy nocy się nie kończy. Dziś tabletka przeciwbólowa to moja przyjaciółka, czasami się na niej mocno zawiodę, bo nie działa, a przecież przyjaciółka nie powinna zawieźć.

Jestem mamą 12- letniego Kacperka, który wie, co to znaczy ENDOMETRIOZA, jest niczym mały rycerz noszący pomoc mamie: „Mamo  nie mogę dziś pójść do szkoły, bo kto w razie czego cię podniesie z podłogi i zadzwoni po pogotowie” - ale czy tak powinno być? Endometrioza zabrała mi wszystko: kontrolę nad życiem, radość, kobiecość, uśmiech a przede wszystkim nadzieję na życie bez bólu. Człowiek jest w stanie do wielu rzeczy się przyzwyczaić i je znosić. Ja zaakceptowałam ból i 17 lat niosę swój krzyż. Ta choroba powoduje cały czas stan zapalny w moim organizmie, ciągle się rozwija i tworzy nacieki na narządach. Niestety z czasem leki przeciwbólowe przestają już działać. W nocy budzi mnie ból brzucha i uczucie parcia na pęcherz, do toalety wstaję kilkanaście razy, aby oddać kropelkę moczu, wracam za każdym razem z tabletką do łóżka i się zaczyna koszmar, jakby ktoś mi nóż wkładał w brzuch, rozrywał kręgosłup, pośladki, nogi, robi mi się duszno, za chwilę już słabo. Nie  mogę sobie znaleźć miejsca ani pozycji, która pomoże. Ręką trę po kręgosłupie, zaczynam płakać, robię się blada i znów toaleta, wypróżniam się, robi mi się słabo, osuwam się na podłogę, krzyczę i mdleję …..i tak do rana, wiele razy pojawia się pytanie: „ Czy wzywamy pogotowie?”. Endometrioza to bardzo silny przeciwnik. Mimo że zawsze czułam się silna i waleczna, to dziś już nie mam siły.

Niestety jestem jedną z tych kobiet, którym diagnoza została postawiona zbyt późno. Dziś mam ENDOMETRIOZĘ GŁEBOKO NACIEKAJĄCĄ i potrzebuję radykalnej operacji wykonanej w profesjonalnej klinice, która specjalizuje się w takich zabiegach. Endometrioza to niestety nieuleczalna choroba, która zagnieździła się u mnie w wielu miejscach tj: trzon macicy, jajniki, przymacicza, otrzewna, więzadła, układ moczowy, odbytniczy. Rozprzestrzenia się tam, nacieka tkanki i szerzy się jak nowotwór złośliwy, niszcząc ograny, co doprowadza do kalectwa. W mojej miednicy większość narządów jest już zrośniętych, tworzą one liczne zrosty i guzy. Klinika Medicus Clinic we Wrocławiu, podejmie się tej trudnej wielogodzinnej operacji, ale nie jest ona objęta refundacją NFZ. Jej koszt to aż 60 000 zł- na dzień dzisiejszy nieosiągalny dla mnie.  Nie liczę tu kosztów badań, dojazdów, konsultacji, rehabilitacji pooperacyjnej, bo aż się boję myśleć o kwocie. Pragnę być zdrowa dla mojego syna, któremu chciałabym jeszcze tyle pokazać, dlatego chcę zaryzykować i walczyć o normalne życie. Niestety nie jestem w stanie zebrać tak ogromnej kwoty w tak krótkim czasie, operacja ma się odbyć już 21 marca, dlatego proszę Was z całego serca o pomoc. Z endometriozą przegrałam wiele bitew, ale dziś mogę wygrać wojnę. Potrzebuję tylko Waszej pomocy!!!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 448

preloader

Komentarze 13

 
2500 znaków