id: 3yc9eu

Pomoc w opłacie faktur za leczenie moich króliczków Befsztyka, Toffee, Hope i Misty.

Pomoc w opłacie faktur za leczenie moich króliczków Befsztyka, Toffee, Hope i Misty.

Nasi użytkownicy założyli 1 166 244 zrzutki i zebrali 1 212 639 627 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Cześć,

Nazywamy się Marcela i Mateusz, jesteśmy rodzicami (obecnie już) czwórki cudownych i kochanych uszatych dzieci Hope, Misty, Portusia i Furii.

Nigdy nie sądziliśmy, że przyjdzie taki czas, aby prosić Was o pomoc... Zazwyczaj to my staraliśmy się pomagać innym, kibicując, wspierając i trzymając kciuki za zdrowie wszystkich zwierzaków.

Niestety, przełom Października i Listopada tego roku doszczętnie zniszczył nas i nasze dotąd (mimo chorób i trosk), szczęśliwe życie, zamieniając je w tragedię i naukę funkcjonowania w nowej, szarej, smutnej rzeczywistości.

 

Befciu

Befsztyk od samego początku był wyjątkowy.  13.08.2021, gdy tylko zobaczyliśmy go po raz pierwszy na żywo w Sopockim Uszakowie, zakochaliśmy się bez pamięci. Bezzwłocznie zabraliśmy go do domu szczęśliwi jak nigdy dotąd!

Nigdy nie zachowywał się jak królik. Miał osobowość psa, kota i królika jednocześnie. Całkowicie zdominował swój pokój, który dostosowany był do jego wolnowybiegowych potrzeb, spał z nami w łóżku zazwyczaj wtulony do naszych rąk. Wchodząc do pokoju usłyszeć można było wesołe bzyczenie i typowe dla królika barankowanie z radości! Befciu był niesamowicie ciekawskim i niesfornym królikiem z ADHD. Wszędzie było go pełno, najczęściej oczywiście uwielbiał zaglądać do najwyższych półek szafy ze smaczkami a jego inteligencja potrafiła nieźle nas zaskoczyć… odkręcić słoik ze swoimi ukochanymi korzeniami mniszka? Dla Befcia żaden problem! Przebiec sprintem przez cały pokój, wskoczyć na łóżko i wspinać się po ręce, która trzyma jabłuszko? Befsztyk był w tym mistrzem! W jego niezwykłych czekoladowych oczach z rzęsami, których zazdrościła niejedna kobieta malowała się zawsze wierność i prawdziwa miłość, którą potrafił okazać jak żaden inny królik… Niestety nasz ukochany Befi okazał się być chorowitkiem. W Lipcu 2022 roku zauważyliśmy u niego problemy z oddychaniem, dość często również się przytykał, a każdy króliczy rodzic wie jak niebezpieczne jest zatkanie przewodu pokarmowego u królika… Rozpoczęliśmy szeroką diagnostykę od echo serca aż po USG i RTG. Gdy leczenie w Trójmieście nie przynosiło żadnych rezultatów, postanowiliśmy udać się do niezastąpionej i przecudownej doktor Pauli Dziubińskiej z przychodni Sowa Egzotica, która stała się lekarzem prowadzącym Befcia. Dokonała czegoś czego nie dokonał żaden inny lekarz wcześniej – jego objawy z dusznościami minęły tak samo jak i problemy jelitowe…

7lT8JMkcp8LNVebo.jpg

Toffee, Porto, Hope i Misty

W niedługim czasie po adopcji Befsztyka i nie udanej próbie zaprzyjaźnienia go z Toffciem, naszym pierwszym synkiem, postanowiliśmy adoptować kolejnego królika z myślą o tym by zapewnić Befsztykowi towarzysza. Tak też w naszym domu pojawił się Porto zwany Portusiem.

Niestety, Panowie nie zamierzali zawrzeć sojuszu przyjaźni… zwłaszcza zadziorny i nieustępliwy Befsztyk.

16.07.2022 podczas dnia otwartego Uszakowa adoptowaliśmy Hope. Szaro błękitną, piękną i charakterną dziewczynkę, która wprost idealnie pasowała do Befcia!

Między nimi miało zaiskrzyć od razu. No cóż… nam to akurat nie wyszło. .

Los czasem sam nakierowuje nas na to/ albo na kogoś, co/ lub kto, akurat jest nam niezwykle potrzebny, tak właśnie stało się miesiąc później gdy w Uszakowie zobaczyliśmy cudowną Misty – rodzoną siostrę Hope! Nie wahaliśmy się i po otrzymaniu pozwolenia na adopcję ze strony koordynatora Sopockiego Uszakowa zamieszkała z nami. 

wziVZBQYrt0PXPN5.png

 

Zaprzyjaźnianie całej piątki i adopcja Furii.

Będąc ogromnie dumnymi i szczęśliwymi rodzicami Befsztyka, Porto, Hope, Misty i Toffcia, po kastracji dziewczynek postanowiliśmy oddać cały gang w ręce najlepszych specjalistów z kliniki Sowa Egzotica na fachowe zaprzyjaźnianie.

Naszym marzeniem było, aby cała piątka beztrosko zajęła największy pokój w domu i żyła jako wolnowybiegowe, kochające się stado.

W połowie Listopada 2022 roku odebraliśmy zaprzyjaźnioną czwórkę – Befsztyka, Hope, Misty i Portusia!

Toffciu niestety, nie należał do króliczków, które czują się dobrze przy czterech większych od niego o kilka razy towarzyszach.

Po raz trzeci więc poprosiliśmy o zgodę na adopcję króliczego klona Toffcia – Furii i udało się ! Zaprzyjaźnili się niemalże od razu co spotkało się z naszą ogromną radością!

VWDcuDOkl8DdA6fZ.jpg

UGhHiha2Bv6XJlVO.png 

Pasteurella

Nie długo dane było nam cieszyć się zdrowym i szczęśliwym stadem. Jak w przedszkolu, ktoś przynosi bakcyla i zaraża wszystkich dookoła. U nas tak się stało, a tym paskudztwem, które zrujnowało dosłownie wszystko okazała się być obrzydliwa bakteria Pasteurella.

YPM9KLsAOzVzpR0w.jpg

dH85rvfUjtshfbSa.jpg


29.12.2022 królicza ekipa trafiła na hospitalizację do Sowy gdzie rozpoczęły tlenoterapię. Otrzymaliśmy także wynik wymazu więc dokładnie wiedzieliśmy z jakim przeciwnikiem mamy stoczyć bój.

Nie mieliśmy niestety antybiotyków, możliwych do zaleczenia Pasteurelli. Poza amikacyną.

Tak więc od Stycznia 2023 rozpoczęliśmy intensywną kurację w postaci : inhalacji amikacyną, kropli do nosa i oczu, również z tym samym antybiotykiem.

Aktywna bakteria może zostać jedynie wyciszona, zaleczona, przez co niezwykle istotne jest podnoszenie odporności królika, aby zapobiec nawrotom… odporność wytwarzana jest w jelitach, a jeśli one są słabe to … no właśnie…

Od tamtej pory, aż po dzień dzisiejszy w Sowie jesteśmy praktycznie co miesiąc, czasem nawet co parę tygodni. Już dawno przestaliśmy liczyć ilość zużytych strzykawek, umówionych wizyt, spalonych kilometrów, wydanych pieniędzy – najważniejsze jest zdrowie i życie naszych dzieci, dla których skłonni jesteśmy zrobić WSZYSTKO

BYZuixYvNgUbB0YD.jpg

5OOW145v7nustiD5.jpgBefsztyk – Megacolon, Toffee – Pasteurella, stan zapalny uszu

Wciąż walcząc z bakterią, podnosząc odporność, wykonując codzienne inhalacje, ograniczając stres i dbając o regularne kontrole, niestety ale powróciły także zatkania i duszności Befcia. Ponownie rozpoczęliśmy serię badań diagnostycznych łącznie z echem serduszka.

W Kwietniu 2023 wszystko stało się jasne… obajwy Befsztyka świadczyły o nieuleczalnej chorobie okrężnicy zwanej Megacolonem. Nasz świat runął… nie jesteśmy w stanie opisać jak bardzo było nam źle.

Befsztyk rozpoczął dożywotnie przyjmowanie leków regulujących pracę jelit, wspomagających wypróżnianie i przede wszystkim probiotyków.

Megacolon został opanowany, opracowaliśmy odpowiednią dla niego dietę składającą się z samego siana, ziół i granulatu (aby utrzymywał swoją wagę).

W połączeniu z idealnie dobranymi lekami, staraliśmy się żyć w zgodzie z jego chorobą...

Nagle odkryliśmy wypływ ropy z uszu naszego Toffcia...


Toffee – Wrzesień/ Październik

Pod koniec Września pojechaliśmy z Toffciem na ostatnią – decydującą kontrolę uszu. Ostatecznie bowiem wyczerpana została już możliwość leczenia antybiotykami. Bardzo zmarniały przez ból uszu Tofik został zaplanowany do operacji wyszywania kanałów słuchowych. W trakcie wizyty pobrana została krew mająca stanowić podstawę do kwalifikacji do zabiegu… Niestety, Toffciu zżerany dosłownie przez stan zapalny swoich biednych barankowych uszu miał złe wyniki. Byliśmy załamani bo niedość, że nie wiedzieliśmy co zrobić w takiej sytuacji tak jeszcze obawialiśmy się o jego stan ogólny…

Wkrótce przyjechaliśmy do dr Pauli, która odczytując wyniki krwi postanowiła zrobić nowe…które okazały się być jeszcze gorsze, zwłaszcza drastycznie podniesione parametry wątrobowe. Wykonano usg FAST z podejrzeniem skrętu płata wątroby.

Ogólny stan Toffee nie wskazywał na typowe objawy, dr Paula tłumaczyła, że może być tak, że płat zawija się i odwija. W momencie zawijania objawy są a w momencie odwijania odpuszczają. Toffciu był słaby i obolały od momentu leczenia uszu, dlatego trudniej było ocenić czy aby nie dzieje się nic poważniejszego – w jego przypadku wręcz zagrażającego życiu. O żadnej operacji nie było mowy, Toffciu został przyjęty na hospitalizację. 

Otrzymywaliśmy bardzo pozytywne informacje odnoszące się do jego stanu zdrowia, najlepszą aczkolwiek najbardziej stresującą była ta z soboty 21.10.2023 informująca o tym, że zabieg uszu odbędzie się w Poniedziałek 23.10.2023…

Nie wiedzieliśmy… nie mieliśmy pojęcia, nikt nie mógł tego przewidzieć… że ten dzień 23.10.2023 okaże się być dla nas ogromnym, najbardziej bolesnym ciosem w samo serce. O godzinie 13:50 otrzymaliśmy wiadomość, która dosłownie powaliła nas na kolana wywołując lawinę łez, Toffee zatrzymał się podczas premedykacji do zabiegu, ustała czynność serca i oddechu. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej podczas, której ponownie utracił czynności życiowe i odszedł…

Jego przyczyną śmierci był całkowity skręt lewego przyśrodkowego płata wątroby, oraz płata prawego wraz z zawałem ściany żołądka. ☹

G5pVB0Nu3FzLIhRS.jpg

 

Befsztyk, nasz najukochańszy, nasze słoneczko, nasza radość… nasze oczko w głowie, nasza największa miłość…nasze wszystko… Październik/ Listopad

 

31.10.2023 Stawić mieliśmy się na kontroli uszu Misty i Hope. Nie zdążyliśmy się jeszcze pozbierać po odejściu Toffee, nie zdążyliśmy nawet odebrać urny… aż nagle Befciu nasz najdroższy postanowił przestać jeść i się zatkać. Całe trio zostało spakowane do transportera i ruszyliśmy do Sowy.

Befciu dostał leki i zalecenie by wrócić po świętach (o ironio, wszystkich zmarłych). W domu był dokarmiany, nasz waleczny synek próbował także jeść samodzielnie, pojawiać się także zaczęły bobki. Jednak na jego punkcie zawsze dostawaliśmy obsesji i nawet jeśli stan się poprawiał, tak czy inaczej stawialiśmy się w Sowie, aby potwierdzić poprawę u dr Pauli. Niestety, 02.11.2023 widzieliśmy, że czuł się gorzej, miał wzdęty brzuszek, a przede wszystkim tupał i wszystkiego się bał – to zawsze było wręcz alarmujące, nasze odważne, ciekawskie i kochane dziecko, normalnie nigdy się tak nie zachowywało, więc gdy przejawiał takie objawy od razu włączał się u nas sygnał alarmowy. Badania wykazały hiperglikemię, spadek fosforu i zwiększone odczucie bólu brzuszka ☹

Befcio został zatrzymany na hospitalizacji.

Jeszcze tego samego dnia wykonane zostało usg jamy brzusznej Befsztyka, które wykazało :

- jelita cienkie o cechach zapalenia, możliwe, że wtórnie do wcześniejszej lub częściowej niedrożności

- grudki kału o nieregularnym kształcie - do różnicowania wtórnie do zapalenia lub do megacolon

- niewielkie zmiany pozapalne w wątrobie

To co działo się w kolejnych dniach hospitalizacji naszego najcudowniejszego synka, już na zawsze pozostanie w naszej pamięci i nigdy nie pozbędziemy się uczucia ciągłego strachu, żalu, złości na cały świat… 


BUpawvOkuiTKr38r.jpgPQgmb3y3mnkYDEDe.png

lHnz9AJB3hDyMr82.png


Wprowadzono mu nowe leki, zaprzestano dokarmiania przez wzgląd na brak perystaltyki jelit, nastąpiło znaczne pogorszenie… Befsztyk zaczął się dusić, mocno tłoczył wdrożono tlenoterapię…

06.11.2023 z powodu braku perystaltyki i nie jedzenia doszło do kwasicy metabolicznej, niemożliwe stało się już dla Befcia oddychanie bez pomocy tlenu.

Tego dnia odwiedziliśmy go w szpitalu… po spędzeniu z nim kilku godzin przytulania, głaskania, całowania, podawania jego ukochanych przekąsek, widząc w jak ciężkim tak nagle stanie się stał… mieliśmy już tylko nadzieję, która tak bardzo pozwalała nam na przetrwanie ciągu tych dni, nadzieję na to, że jeśli będziemy odwiedzać go każdego dnia on znowu do nas wróci… tak jak zawsze po każdej swojej hospitalizacji.

07.11.2023 jego stan pogarszał się. Nie był w stanie przełykać ani leków, ani karmy ratunkowej, dusił się przy każdej próbie badania, karmienia. Stres potęgował duszności. Gdy mogliśmy go zobaczyć, trzymając jednocześnie maseczkę z tlenem przy jego pyszczku mieliśmy ochotę wyć z rozpaczy. Widok naszego ukochanego dziecka, w stanie tak bardzo krytycznym był dla nas niewyobrażalnym bólem. Poproszono nas o próbę dokarmienia Befcia ponieważ przy nas bardzo się uspokajał. Powolutku, udało się nakarmić go prawie 30 ml karmy! To niewiele… ale w jego stanie był to malutki kroczek w kierunku rozjaśnienia nadziei na polepszenie jego zdrowia.


T9jl1ihGEPTYcNnW.jpg

To co działo się parę godzin później, na naszych oczach wciąż śni się Marceli praktycznie każdej nocy, spowodowało, że wracając do domu oboje płakaliśmy jak małe dzieci w samochodzie, sprawiło, że cały nasz świat, nagle… po prostu się rozpadł. Befcio zaczął krzyczeć i się dusić. Odchodził. Został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, dwukrotnie musiał zostać sondowany ponieważ łykał powietrze, które przedostawało się do żołądka. Podczas całej procedury reanimacyjnej nie potrafiliśmy się pozbierać, ale wciąż wierzyliśmy w wolę walki naszego synka. W pewnym momencie Befi wstał, przestał się dusić, spojrzał się na nas i na dr Paulę jakby nigdy nic się nie wydarzyło…

Dlatego dla nas, dla wszystkich, którzy znają przebieg zdarzeń Befsztyk stał się bohaterem, prawdziwym wojownikiem! 


13.11.2023 otrzymaliśmy informację, że stan Befsztyka uległ pogorszeniu, oddychał przez pyszczek, nie można było sondować, nie można było podawać mu leków, nie można było go dokarmiać przez jamę ustną. Wykonano kontrolne usg klatki piersiowej, które wykazało płyn w jamie opłucnej. Został spuszczony, a Befi trafił do inkubatora celem dotlenienia i uspokojenia, aby móc podjąć się próby dokarmienia sondą ( po spuszczeniu ropnego płynu z płuc, nieco lepiej oddychał). W dalszym ciągu jednak większe ilości jedzenia, nie były możliwe do przełknięcia przez Befsztyka. Podjęliśmy więc decyzję o wszyciu sondy przełykowo- żołądkowej…

O godzinie 18:09 poinformowani zostaliśmy o odejściu Befcia. Nie miał już sił by dalej walczyć, nie miał już siły na walkę o każdy oddech.

Befsztyk był dla nas całym światem, kochaliśmy go nad życie. Robiliśmy i zrobilibyśmy dla niego wszystko. Obecnie wciąż uczymy się życia bez niego…nie jest to łatwe bo nikt już nie przybiega beztrosko witając się z nami, nikt nie wskakuje nam już do łóżka, nikt nie goni za jabłuszkami… nikt nie zwiedza najwyższych półek… nikt nie jest tak wyjątkowy, tak czuły, tak oddany… jak Befsztyk.


ZCJxpZel31LOnsE0.png


NKgNTU0O3EkcVRRb.jpgDo końca życia będziemy spłacać dług wdzięczności wobec całej załogi przychodni weterynaryjnej Sowa Egzotica.

Obecnie wciąż leczymy zapalenie uszu naszych dziewczynek. Hope w najbliższym czasie być może czekać będzie zabieg.

YbK1vHnDOQDt1hTE.jpg

Przedstawiliśmy Wam naszą historię, nie robilibyśmy tego gdyby nie bardzo istotna kwestia, która oprócz cudownych wspomnień, ogromnej miłości i równie wielkiej pustki została pozostawiona przez Befsztyka, a także i Toffcia… faktury za ich leczenie. Łączna kwota, która pozostała nam po nich do zapłaty jest dla nas nieosiągalna do samodzielnej realizacji. Do tej pory nigdy nie prosiliśmy nikogo o pomoc, radziliśmy sobie sami, niestety teraz jesteśmy do tego zmuszeni :(

Błagamy o pomoc w opłacie ostatnich faktur za leczenie Befcia, Toffcia oraz Hope i Misty. 4t7n9cJdhijBtMeK.jpg

DsPYaqCTcYU6zcZB.jpg

zL122VP8kVoHLOxj.jpg

dg0hgOTQLGIlfFrf.jpg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 60

AK
Aneta Kołodziejczyk
40 zł
KG
Kamila
OO
Aleksandra Olszanowska
31 zł
PW
Patrycja winikajtys
153 zł
SM
45 zł
EB
Ewelina Bałazy
30 zł
DO
Dorota Onisk
50 zł
JS
Joanna Piotrowska
100 zł
AB
Anna Paulina
105 zł
MM
Magda Mikołajczuk
120 zł
Zobacz więcej

Komentarze 3

 
2500 znaków