‼️INTERWENCJA, KTÓRA ŁAMIE SERCE‼️

To, co wydarzyło się w miniony weekend… przerosło wszystko, czego mogliśmy się spodziewać 💔😡

Dostaliśmy zgłoszenie o psie pozostawionym samemu sobie. Myśleliśmy — zwykła interwencja, może jeden psiak w potrzebie. Nie wiedzieliśmy, czy to mały kundelek, czy duży pies. Ale to, co zastaliśmy na miejscu… było dramatem.

Poznajcie Guliwera — labradora, który przez kilkanaście dni był zamknięty w szopie 🛑

Miał dostęp do powietrza — ale nie miał wody, jedzenia, kontaktu z człowiekiem ani ruchu. Sam. W brudzie, ciemności, totalnie zaniedbany. Skrajnie wychudzony. Z raną na głowie (już zagojoną — ale nie wiemy, jak powstała).

Zanim podjęliśmy działania, czekaliśmy na przyjazd policji, która umożliwiła nam wejście na teren posesji. Dopiero wtedy mogliśmy zareagować i zobaczyć warunki, w jakich był trzymany pies 🚨

Guliwer… patrzył na nas jakby nie wierzył, że ktoś w końcu po niego przyszedł. Że to nie sen. Teraz biega, jakby każdy krok był odkryciem. Jakby nie dowierzał, że ma pełną miskę, że ktoś rzuca mu zabawkę, że może być po prostu… psem.

Potrzebujemy pomocy!

Guliwer pilnie potrzebuje domu tymczasowego z opcją stałego!

To młody pies, spragniony kontaktu i ruchu — potrzebuje cierpliwości, długich spacerów, obecności człowieka i miłości.

Początki były trudne — samotność go przerażała. Ale już drugą noc przespał spokojnie. Dostał ciepłe miejsce w kotłowni, wygodne legowisko, wodę, karmę i mnóstwo miziania ❤️

Właścicielka dobrowolnie zrzekła się psa.

W poniedziałek ruszamy z pełną diagnostyką i profilaktyką weterynaryjną — musimy sprawdzić, w jakim naprawdę jest stanie.

Na co zbieramy:

 • leczenie i badania weterynaryjne

 • transport (już teraz generuje duże koszty)

 • hotelik — jeśli nie uda się znaleźć domu tymczasowego

 • psi fryzjer z dużą wanną (najlepiej okolice Sanki / Liszki)

Nie zbieramy na karmę — jeśli chcesz podarować mu karmę, napisz do nas w wiadomości prywatnej. Każda pomoc się liczy!