Cześć. Zwracam się z prośbą do wszystkich zwierzolubów. Piszę w imieniu mojej mamy, która będąc osobą o wielkim sercu przygarnia wszystkie kocie biedy z okolicy i wydaje na nie większość swojej skromnej emerytury. Niestety prawie dwa lata temu zachorowała nasza kotka seniorka- Gapa. Przeszła skomplikowaną operację ratującą oko, ale okazało się wtedy, że to "czubek góry lodowej" związanej z leczeniem Gapci. Gapa ma nowotwór szczęki. Doktor Juszczak, człowiek o wielkim sercu opiekuje się naszą kicią jak może, ale możliwości się niestety kończą. Gapa miała usunięty guz w takim stopniu, na jaki pozwala medycyna i fizjonomia kota. Guz niestety odrasta w szybszym tempie niż się spodziewaliśmy. Kicia ma podawane leki, które mają na celu spowolnić rozwój choroby, złagodzić jej objawy i poprawić komfort życia Gapy, ktora ma ogromny apetyt na życie. W ciągu tych dwóch lat spędziliśmy w gabinecie mnóstwo godzin, setki zastrzyków, zabiegów i jak każdy może się domyślić -pieniędzy. Zebrało się tego ponad 6 tysięcy złotych. Szczególnie ostatnie pół roku było bardzo kosztowne, jesli chodzi o utrzymania Gapci w zadowalajacej formie. Doktor wiele zabiegów wykonał po kosztach, resztę rozłożył na raty, ale niestety wszystkie środki finansowe wykorzystywane są na bieżące zabiegi. Proszę o wsparcie dzielnej wojowniczki, aby mogła walczyć dalej.