Cześć i czołem!

Mam na imię Karolina, jestem psią matką i zbieram na operacje Cocerowych oczysków.

Cocer to cocker spaniel, którego adoptowałam ze schroniska we wrześniu tego roku. Psiak został znaleziony w melinie, w najgorsze, letnie upały. Był głodny, spragniony, brudny i schorowany. Razem z lekarzami weterynarii wiele już zrobiliśmy, żeby wyprowadzić go na prostą. Wyleczyliśmy zaropiałe uszy i zrobiliśmy wszystkie badania, nadal walczymy o zdrowy brzuch, bo chłopak jadł to co znalazł i teraz mamy tego efekty. Jest już wykastrowany i powoli uczy się, że nie musi wypijać całej miski wody na raz w obawie, że później jej nie dostanie.

Cocer jest też całkowicie niewidomy. Chłopak ma pakiet - jaskrę, zaćmę i zwichnięte soczewki oraz wysokie ciśnienie w obu oczach, które staram się trzymać w ryzach za pomocą kropli. Wraz z Cocerową okulistką doszłyśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem, które oszczędzi mu dalszych cierpień, będzie całkowite usunięcie obu oczu.

Kocham to psisko ogromnie i robię co mojej mocy, żeby zapewnić mu dobre, bezpieczne i pełne miłości życie, na jakie zasługuje. Niestety realia są takie, że nasze wychodzenie na prostą okazało się bardziej kosztowne niż myślałam, a mój budżet mocno na tym podupadł. To moja pierwsza zrzutka i założenie jej to dla mnie spore wyjście ze strefy własnego komfortu, ale robię to, bo czuję, że tym razem nie wygram tego sama. Jeśli więc chcecie i możecie dorzucić swoją cegiełkę, to będziemy Wam z Cocerem po stokroć wdzięczni.

Z góry dziękujemy i pozdrawiamy,

Karolina i Cocer [Joe Cocer]