1 maja miał być dniem szczęśliwym i radosnym, wraz z rodziną mieliśmy świętować spełnienie jednego z największych marzeń mojego taty- zakup żaglówki , jednak los nam na to nie pozwolił. Tego dnia mój tata trafił w stanie ciężkim na SOR, po wykonaniu tomografii okazało się, że tata miał tętniaka mózgu, który pękł i doszło do obszernego wylewu krwi. Jeszcze tego samego dnia trafił na oddział intensywnej opieki medycznej (OIOM), na którym przebywa do dziś. Przez cały ten czas tata toczył walkę o życie, którą udało mu się wygrać, wraca mu powoli również świadomość, czeka go jednak jeszcze ciężka droga - rehabilitacja, z którą niestety samodzielnie nie jest w stanie sobie poradzić. Potrzebuje pomocy wielu specjalistów, a taka opieka jest niestety bardzo kosztowna. Oczekiwanie na miejsce w państwowym ośrodku może trwać nawet kilka miesięcy, a każdy dzień zwłoki zmniejsza jego szanse na powrót do normalności. Szybszy dostęp do rehabilitacji może uzyskać jedynie w ośrodku, w którym pobyt miesięczny kosztuje ok. 8 tysięcy złotych, dodatkowo potrzebne są również fundusze na leki, pampersy czy specjalistyczne żywienie. Zależy nam na tym, aby tata, podczas oczekiwania na miejsce w państwowym ośrodku, przebywał pod opieką lekarzy specjalistów, gdzie codziennie będzie poddawany intensywnej rehabilitacji. Tata ma 44 lata, jest młody i ma jeszcze wiele do przeżycia. Proszę pomóżcie mu w pełni zrealizować jego marzenie, by miał możliwość jeszcze żeglować na swojej upragnionej łodzi, pomóżcie przywrócić mi mojego tatę