Poznajcie Kiarę (tak, księżniczkę Lwiej Skały), która ma obecnie 5 miesięcy i wykazuje się odwagą i siłą lwicy. Kiara jest z nami od 2 miesięcy i mamy nadzieję, że zostanie z nami na dłużej. Jednak by to było możliwe, potrzebujemy wsparcia. Co się wydarzyło? 2020 rok nie był dla nikogo łatwy, jednak jego końcówka spadła na nas szyderczym śmiechem. W grudniu, dokładnie 2 miesiące po adopcji małego kociaka, usłyszeliśmy te straszne słowa: podejrzewamy FIP. Czym jest FIP? To koci koronawirus, słowo roku 2020…Niestety dla kotów jest on w Polsce synonimem wyroku śmierci. My na szczęście trafiliśmy na weterynarzy, którzy wykazali się wiedzą i chęcią pomocy. Wskazali oni grupę ludzi, dzięki którym dowiedzieliśmy się o istnieniu terapii, niestety bardzo drogiej terapii, dla naszej Kiary. Sam lek jest już piekielnie drogi, a żeby terapia ta była skuteczna i bezpieczna dla tak małego kotka, potrzebna jest stała kontrola weterynaryjna. Ograniczamy koszty do minimum, nawet nauczyliśmy się robić samodzielnie zastrzyki, jednak sami nie wykonamy badań, bo weterynarzami nie jesteśmy, a ominięcie nawet jednej dawki leku może skutkować niepowodzeniem terapii lub nawrotem choroby. Z trudem dajemy radę, jednak nie chcemy się poddawać i chcemy zawalczyć o życie tej cudownej istoty, która nie odstępuje nas na krok, przytula się całe dni i noce i jest po prostu promykiem słońca w naszym życiu. Kiara wykazuje też chęć walki o swoje życie, nie poddaje się, a chęcią zabawy w pewną grudniową noc przekonała nas, że musimy o nią zawalczyć.

Prosimy więc o wsparcie finansowe, gdzie liczy się każda wpłacona kwota, która ostatecznie pomoże nam wygrać życie dla Kiary. Wierzymy, że wspólnymi siłami zbierzemy odpowiednią ilość pieniędzy, dzięki którym Kiara będzie mogła cieszyć się pełnią sił i wspaniałym kocim życiem. Wspólnymi siłami wiemy, że uda nam się opłacić wszystkie niezbędne badania i leki. Wierzymy w dobro ludzi i mamy nadzieję, że wspólnie uda nam się wykrzyknąć za 3 miesiące (tyle trwa terapia): hakuna matata!

Do tej pory zakupiliśmy pierwsze dawki leku, wykonaliśmy wszelkie niezbędne wstępne badania, które potwierdziły diagnozę FIP, a także udaliśmy się w celu odciągnięcia płynu zalegającego w ciele Kiary, by mogła swobodniej oddychać, bo było z nią już krucho. Poniżej zamieszczamy dla bardziej dociekliwych wyniki badań, a także wszelkie informacje odnośnie choroby, które do tej pory zebraliśmy. Wiemy, że takich ludzi jak my jest więcej, a zebrana wiedza w jednym miejscu może być przydatna dla wielu.

Jeżeli chcesz śledzić postępy Kiary, to zapraszamy na Instagram: https://www.instagram.com/kiara_fipwarrior/