Nasza kotka Mariya jest członkiem naszej rodziny, ona jest naszym dzieckiem,ona jest naszym słońcem i jest z nami praktycznie od urodzenia. Uwielbia się bawić i zawsze jest z nami- wszystkie lata I wszystkie momenty naszego wspólnego życia. Zmieniła z nami wiele miast, a nawet krajów. Mariya już w poważnym wieku i niestety, zachorowała. Nie możemy patrzeć jak ona teraz cierpi. Na jej gruczole sutkowym odkryliśmy guz, który początkowo był przez jakiś czas mały i lekarz kazał go monitorować, ale ostatnio guz znacznie się rozrósł.

Kotka bardzo cierpi z powody dyskomfortu, a z każdym dniem jej stan może się pogorszyć. Nie wiadomo, czy są przerzuty, ale kotka je, i to jest dobre.

Byliśmy w weterynaryjney klinice i nam wystarczyło pieniędzy tylko na to żeby zrobić badania krwi. Niestety, takie nowotwory są najczęściej złośliwe. Lekarz powiedział, że jest jeszcze szansa na uratowanie jej poprzez pilną operację. Ale, w tym momencie nie mamy pieniędzy nawet na wizyty i dalsze badania, USG, RTG.

Сhcemy, żeby nasza kotka znów była wesoła i szczęśliwa jak i wcześniej, ale jak jej powiedzieć, że nie mamy pieniędzy, żeby jej pomóc i jak spojrzeć w te oczy? Ciężar finansowy związany z wydatkami medycznymi związanymi z leczeniem raka jest ogromny i nie jesteśmy w stanie udźwignąć go samodzielnie.

Mieszkamy na wsi w Woj.Lubelskim, obecnie nie ma żadnej pracy, żadnych zarobków. Trudno tutaj z tym. Jesteśmy załamani.

Uprzejmie prosimy Państwa o pomoc w zbiórce pieniędzy na operację i leczenie dla naszego ukochanego pupila.

Kiedyś uratowaliśmy też wiele bezdomnych kotów od śmierci, leczyliśmy i karmiliśmy ich za swoje peinendzy, kiedy byla u nas taka możliwość. Niestety, teraz zmuszony prosić u ludzey i czekać na każdą złotówkę, modlić się aby Bóg dał nam ludzi, którzy pomogą naszej kotke. Będziemy się modlić o zdrowie wszystkich, którzy nam pomogą. Błagamy o pomoc I Państwa dobroć powróci do was wiele razy więcej.