Dzięki wielu wspaniałym ludziom udało się zrealizować część planu pomocy. Przede mną kolejna podróż i kolejne zadania. Moja

masajskia wioska cały czas potrzebuje pomocy.

Będąc w wiosce staram się integrować i żyć jak oni , i mogłam się przekonać jak ciężkie jest ich życie. 

Brak wody , prądu i niejednokrotnie pożywienia to stan normalny. Jadłospis dzienny jest bardzo ubogi, rano kubek herbaty z mlekiem i ugali czasami mandazi, obiad kubek mleka lub herbaty i ugali i kolacja dokładnie taka sama.

Jednocześnie ich pogoda ducha , odwaga, duma , szacunek dla tradycji i własnej tożsamości zrobiły na mnie ogromne wrażenie. 

Pokochałam tych ludzi i bardzo chcę im pomóc .

Potrzeb jest bardzo dużo

a ja nie jestem bogatą osobą i poza lekarstwami , odzieżą i jedzeniem nie moge dać więcej.

Muszę liczyc na waszą pomoc.

Dzięki Wam 3 dziewczynki rozpoczną edukację. To wielkie szczęście ,

bo to brama do lepszego życia. Ale jednocześnie wielkie 7 letnie wyzwanie, i wierzę że zbiórka da im tą możliwość.

Moja rodzina potrzebuje nowego domu, bo stary wkrótce się rozpadnie . Marzę by móc wybudować trochę nowocześniejszy dom z dachem z blachy i orynnowaniem, wtedy odpadlby problem wody , no i solar. W domu byłoby trochę światła i dzieci mogłyby odrabiać lekcje w trochę normalniejszych warunkach.

Jak zawsze potrzebne są środki na inne potrzeby ktorych jest bez liku, lekarstwa, artykuły pierwszej potrzeby , odzież.

Będę wdzięczna za każdą nawet najmniejszą pomoc.