Poznajcie rodzinę Miroszniczenków.

Głowa rodziny, Sergiusz, pracuje w Polsce od czterech lat. Z zawodu i hobby jest masażystą i fizjoterapeutą, ale ze względów formalnych nie może wykonywać tego zawodu w Polsce. Obecnie wykonuje prace fizyczne w warsztacie stolarskim, uczęszcza na wieczorowe kursy języka polskiego, a w weekendy uczy się w szkole, aby móc pracować w zawodzie fizjoterapeuty w Polsce. Siergiej wraca do zdrowia po zawale i operacji serca, którą przeszedł na krótko przed inwazją wojsk rosyjskich na Ukrainę.

Marina, żona Siergieja, opuściła Ukrainę przed wybuchem wojny. Obecnie Marina pracuje jako koordynatorka pomocy na Ukrainie oraz jako wolontariuszka.

Ich dzieci i wnuki pozostały na Ukrainie, a córki nie chcą rozstawać się ze swoimi mężami, choć żyją w ciągłym lęku o ich życie, ale wspierają się w tych okolicznościach. Mieszkają w środkowo-wschodniej Ukrainie, niedaleko Charkowa, w Połtawie, gdzie rosyjscy barbarzyńcy regularnie wystrzeliwują rakiety w kierunku "rosyjskiego świata".

Siergiej i jego żona proszą o pomoc w zebraniu pieniędzy na tani, sprawny samochód i niezbędne rzeczy, aby mogli lepiej pomagać swoim rodakom i krewnym, którzy uciekli przed wojną, a także tym, którzy zostali i walczą o wolność i niepodległość swojego kraju - UKRAINY!