O nas

Jesteśmy trzema braćmi - Hubert, Tymek, Wawrzyk Głuch. Na co dzień różni - dziennikarz, przedsiębiorca i student, ale w wolnym czasie coś nas łączy. To “coś” to nasza pasja do gór, ale i turystyki. Każdy z nas żyje nią na swój sposób, ale największe marzenia mamy wspólne. Za nami całodobowe rajdy piesze, zimowe kursy turystyczne i kilka zdobytych szczytów - w tym Gran Paradiso w Alpach (4061 m. n.p.m.).

O wyprawie

Na naszym celowniku znalazła się Grenlandia! Trekking po zamarzniętej ziemi i śniegu, trzy tygodnie spędzone na łonie natury pod namiotem i prawie 400 kilometrów pokonanych w ujemnej temperaturze na własnych nogach. Do tego trzech braci z podwrocławskiego Gajkowa, którzy mogą stać się najmłodszymi Polakami, którzy przebyli tę trasę!

O tym, czego potrzebujemy

Tym razem sami możemy jednak nie dać sobie rady. Wyprawa, którą planujemy będzie wymagała od nas determinacji, uporu, przygotowania fizycznego i psychicznego, ale również specjalistycznego sprzętu i większych nakładów finansowych. I tutaj pojawiacie się WY! Wesprzyjcie naszą wyprawę i pomóżcie nam spełnić wspólne marzenie.

Jeden z braci - Tymek, podczas wspólnej, górskiej wyprawy

Nasz plan na trekking po Grenlandii

Nasz cel to Grenlandia - największa wyspa świata. Na zachodnim wybrzeżu znajdują się dwa niewielkie miasta - Sisimiut i Kangerlussuaq, pomiędzy którymi rozciąga się Arctic Circle Trail. Szlak ma około 170 kilometrów długości, a żeby podnieść poprzeczkę, my przejdziemy go podwójnie: tam i z powrotem.

Przez cały czas będziemy zdani tylko na siebie - po drodze nie znajdziemy miejsc na uzupełnienie zapasów, nie będzie zasięgu, prądu ani ogrzewania. Wzdłuż szlaku rozsianych jest kilka małych chatek, które otwarte są cały rok - latem najczęściej korzystają z nich turyści, zimą można spotkać tam grenlandzkich myśliwych. Trzeba być jednak gotowym na nocleg w namiocie i właśnie z tej opcji korzystać będziemy najczęściej.

Podczas wędrówki nie będą nam sprzyjać też temperatury, które nocą mogą spadać nawet do -40 stopni Celsjusza. Siarczysty mróz miejscami będzie jednak naszym sprzymierzeńcem. Dzięki niemu część szlaku pokonamy idąc prosto po zamarzniętych o tej porze roku jeziorach. Cały nasz ekwipunek będziemy transportować na pulkach (saniach), ciągniętych siłą naszych mięśni.

Planowany przebieg wyprawy

dzień 1-2 przejazd do Kopenhagi i przelot do Kangerlussuaq 

dzień 3-10 marsz Arctic Circle Trail do Sisimiut

dzień 11-12 "rest days" w Sisimiut

dzień 13-20 marsz Arctic Circle Trail do Kangerlussuaq 

dzień 21-22 powrót do Polski

Trasa z Kangerlussuaq do Sisimiut i z powrotem (wariant “czerwony”)

Poznajcie nas lepiej!

Cześć, jestem Hubert. Na co dzień dzielę swój czas pomiędzy uczelnię - na UWr studiuję Politologię - a pracę w wrocławskiej Gazecie Wyborczej. Często zakładam też harcerski mundur, prowadzę drużynę w Gminie Czernica, organizuję rajdy i obozy.

Poza tym uwielbiam wspinaczkę, górskie wędrówki, dobre książki i wciągajace filmy. W wolnym czasie gram w planszówki, rozwiązuję zagadki w Escape Roomach i słucham Darii Zawiałow.

Tu Tymek, ten "średni". To okreslenie dotyczy jednak wyłącznie wieku! Jestem absolwentem Ekonomi na UWr, obecnie studiuję Zarządzanie na Akademii Leona Koźminskiego oraz prowadzą firmę zajmującą się produkcją wyposażenia taktycznego.

Z zamiłowania do gór oraz książek zrodziły się we mnie marzenia o wyprawach polarnych, którymi zaraziłem pozostałą dwójkę.

A ja jestem Wawrzyniec, chociaż mówią na mnie bardzo różnie: Wawrzyk, Bradi, Tuptuś... Z braci jestem najmłodszy. Obecnie studiuję Ochronę środowiska na UWr, ale uważnie rozglądam się za kolejnym kierunkiem, który zaspokoi moje górskie hobby.

Dzięki rodzeństwu znalazłem też swoje miejsce do aktywnego działania w harcerstwie, co zapewnia całą masę przygód.

Zawsze chętnie przeczytam którąś z książek Agathy Christie, obejrzę Władcę Pierścieni, albo pójdę w wysokie góry - samemu lub w towarzystwie.