Leczenie i utrzymanie 6 kotów ( FIV+)
Leczenie i utrzymanie 6 kotów ( FIV+)
Nasi użytkownicy założyli 1 230 179 zrzutek i zebrali 1 359 558 058 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witam serdecznie. Od lat ratuję bezpańskie koty i dzikie zwierzęta. Co roku trafia do mnie kilkadziesiąt kotów które leczę na mój koszt i szukam nowych domków. Wychowuję również porzucone pisklęta, kocie oseski. Miałam przyjemność ratować bociana ze złamanym skrzydłem, jastrzębia z martwicą skrzydła, oseska nietoperza, 5 osesków szarej myszy i kilka jeży. Teraz sama pilnie potrzebuję pomocy. Jestem zakocona po uszy. Mam 5 kotów którym muszę zapewnić opiekę weterynaryjną, karmę i żwirek. Najstarsza kotka ma 16 lat, nadczynność tarczycy. 01 kwietnia przeszła udar mózgu. Lekarze zlecili wykonanie rezonansu magnetycznego ( koszt takiego badania to 1300 zł, najbliższa klinika wykonująca rezonans jest w Gorzowie Wielkopolskim). Kotka do końca życia musi przyjmować lek na tarczycę ( Thiafeline). Co kilka miesięcy konieczne jest przeprowadzenie badań krwi. Druga, roczna kotka oprócz problemów behawioralnych po nieudanej adopcji (samookaleczenia),dostała zaćmy. Kotka przyjmuje leki na wyciszenie. Trzeciego kocurka zabrałam spod bloku pod którym został porzucony po śmierci właściciela. Był w krytycznym stanie. Kotek miał koci katar, atopowe, pchle zapalenie skóry, nieleczone zapalenie krtani które w konsekwencji doprowadziło do całkowitej utraty głosu, mnóstwo ran na ciele, pasożytów wewnętrznych i zewnętrznych oraz dwa śruty w ciele. Musiał pozostać w szpitalu. Obecnie jest też po kastracji.Wydrapywał sobie sierść, to również zostało opanowane.. Potem pojawiła się gardia i kokcydioza. Półtora miesiąca trwało leczenie. Kolejne 2 koty zabrałam spod bloku ze Stargardu. Kocurek został porzucony przez właścicieli którzy się wyprowadzili i zwyczajnie go zostawili. Koteczka (roczna) została porzucona w pobliżu tamtejszego paczkomatu. Od tamtej pory koty są nierozłączne. Dotychczas dokarmianie były przeze mnie i znajomą w miejscu bytowania ale sytuacja się zmieniła gdy przyszedł czas sterylizacji kotki. Oba koty przebywają już u mnie. Kocurek już po kastracji. Pilnie potrzebuję środków na ich utrzymanie, leczenie, karmę i żwirek. Kocurek leczony był na ropień pachy, kontrolne USG na szczęście nie pokażą) o żadnych zmian. Przy okazji zostały zrobione jemu i koteczce badanie krwi oraz test Fiv/Felv. U kotki test wyszedł negatywny, jednak u kocurka Fiv +.. Fiv to niestety wyrok, według lekarzy wskazanie do eutanazji. To wyklucza jego powrót na wolność. Ja jednak nie poddam się w walce o lepsze jutro dla niego. Każda złotówka ma znaczenie.
Kotka przeszła zabieg usunięcia połamanych ząbków.Koszt sanacji jamy ustnej wyniósł mnie 400 zł.. Kolejne wizyty i testy to koszty 90 zł i 180.Dzisiaj wróciła do mnie kotka ( po prawie 2 latach) z nieudanej adopcji. Kotka musiała doznać krzywdy gdyż jest nieobsługiwalna.. Syczy, warczy, atakuje. Zachowuje się jak dziki kot, choć była kotem domowym. Wymaga konsultacji lekarskiej i zrobienia wszystkich badań w celu zdiagnozowania co jest powodem agresji. To olbrzymie koszty których sama nie jestem w stanie udźwignąć. Wszystko opłacam ze swoich środków. Jest mi bardzo ciężko finansowo,wszystkie środki przeznaczam na leczenie kotów, sama nie mam za co żyć. Błagam o pomoc.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!