Jak pewnie większość z was wie przyjaźnię się i mieszkam z Nastią, która pochodzi z Ukrainy. Przez wojnę w jej rodzinnym kraju, ostatnie dni próbowała ściągnąć swoich najbliższych do Polski. Po kilku dniach ogromnego stresu jej mama, babcia i dwójka młodszych braci trafiła do Gdyni. Podczas ucieczki z Kijowa jej rodzina nie miała czasu nawet się porządnie spakować i przygotować na życie w nowym miejscu. Powoli staramy się zapewnić im jakiś start tutaj, ale niestety z naszych wypłat nie utrzymamy kolejnych 4 osób i psa, więc musimy zwrócić się do was o pomoc. Zebraliśmy już większość potrzebnych rzeczy, ale jednak za coś trzeba opłacić rachunki i bieżące wydatki (np. jedzenie lub leki). Nastia robi dla nich wszystko co może dlatego nie powinna się dodatkowo martwić o utrzymanie tych, których kocha. 

Nie wiemy na ten moment czy uda się ściągnąć więcej osób, dlatego każdy grosz się liczy. Jeśli pojawi się większa kwota, przekażemy ta część innej osobie, która zdecydowała się zaprosic do siebie kilka rodzin z Ukrainy.