Mikuś to dziesięciomiesięczny kochany słodziak, który chce żyć! Na drodze jego tak krótkiego życia stanęły dwa agresywne psy. W dniu 15.09 2020 był na spacerze z właścicielką pod swoim blokiem kiedy z zaskoczenia rzuciły się na niego dwa psy. Psy były bez właściciela, bardzo agresywne, gryzły bez opamiętania. Ale on się i tak nie poddał, przeżył, to po prostu CUD.

Niestety czeka go teraz długie leczenie. Doznał między innymi ciężkiego urazu żuchwy - dwa złamania otwarte, miejsca trudne do złożenia nawet operacyjnie. W tej chwili przebywa w klinice, jest już po operacji, operacja udała się❤️. Przez dwa tygodnie będzie miał założony kaganiec przez 24h na dobę. Będzie pisk, będzie płacz przez ten czas ale to wszystko dla jego dobra gdyż nie może ruszać żuchwą, będzie również na diecie płynnej. W tylną łapkę, która bardzo została pogryziona wdał się teraz stan zapalny, więc albo to bakteria albo martwica powstała. Lekarze są w trakcie badania i ustalania dalszego leczenia. Koszty leczenia są coraz wyższe, trudne nawet do przewidzenia dla lekarzy, stąd jest ten apel o pomoc. Do chwili obecnej wynoszą 4400zł, w tym sama operacja kosztowała 2000zł. Już wiemy, że leczenie będzie długotrwałe, wymagające częstych wizyt w klinice.

W domu czekają na niego zrozpaczeni właściciele. Mikuś dołączył do rodziny w Święta Bożego Narodzenia 2019, był prezentem pod choinkę. Dodatkowo dziecko całe zdarzenie ataku widziało z balkonu więc to dodatkowa trauma dla niego. Teraz pozostaje czekać i wierzyć, że wszystko ułoży się pomyślnie, że lekarze zrobią wszystko że Mikuś będzie jeszcze radosnym pieskiem. Łzy lecą same...

Dziękuję ❤️