19 stycznia 2024 roku, w wieku 32 lat, odszedł Michał - mąż Marzeny, tata Zosi, Jasia i Stasia. Zmarł nagle, zostawiając rodzinę pogrążoną w żałobie oraz, jako główny żywiciel rodziny, w ciężkiej sytuacji finansowej.

Chociaż pierwsza zrzutka okazała się wielkim sukcesem, wystarczyła jedynie na pokrycie długów. Dzięki temu Marzena i dzieci mogą zacząć "od zera", bez wysokich odsetek. Nie zostało jednak środków na codzienne funkcjonowanie.

Obecne wpływy to 2400 zł z 800+ oraz 300 zł za wynajem miejsca parkingowego. W ZUS wciąż toczy się sprawa renty rodzinnej dla dzieciaków, która może wynieść do 2000 zł. Marzena poszukuje pracy. Zasiłek dla bezrobotnych oraz wsparcie z MOPS zostało jej odmówione.

Po stronie wydatków udało się już ograniczyć największe - kredyt hipoteczny (spłacony w ramach polisy na życie Michała) oraz opiekę dzieci (zostały przeniesione do publicznych placówek). Obecne największe wydatki kształtują się następująco:

• czynsz oraz opłata za media - 1400 + 300 zł
• wyżywienie dzieci w żłobku i przedszkolu - 840 zł
• zakupy spożywcze - 1300 zł
• pieluchy i mleko dla Stasia - 400 zł
• utrzymanie samochodu (tankowanie, ubezpieczenie, etc) - 600 zł
• lekarze i leki - 500 zł (dzieci sporo chorują)

Z prostego równania wynika, że luka w budżecie domowym to ponad 2500 zł, żeby zaspokoić podstawowe potrzeby.

Chcielibyśmy pomóc Marzenie finansowo zanim stanie na nogi na stałe (w tym znajdzie pracę), żeby nie musiała się martwić jak związać koniec z końcem. Każde 10 zł wsparcia ma dla nich wielkie znaczenie.