Przedstaw w skrócie cel zrzutki.

Opisz swoją zrzutkę najlepiej jak potrafisz. Pamiętaj, aby opis był wiarygodny, dokładny, ale przy tym rzeczowy i prosty.

Witam. Jestem Mamą Trójki Wspaniałych Dzieciaczków: Julcii - 27 miesięcy i Twinksiorków- Filipka i Kamilka - 10 miesięcy. Niestety 16-tego wrzesnia cały Mój Świat stanął na głowie - po 12-tej dostałam telefon ze żłobka (do którego Cała Trójca zaczęła uczęszczać), że Julka dostała drgawek i jedzie po Nią karetka, do żłobka dobiegłam w tempie ekspresowym. przyjechało pogotowie, zabrali Nas do szpitala. Potem kolejne 4 ataki. Tomograf, EEG - "są jakies zmiany w mózgu", wypis i recepta na lek do podania w razie ataku. po tygodniu od wyjscia kolejny atak, znowu karetka i szpital i diagnoza - PADACZKA. Od 29 wrzesnia na lekach p/p. Było ok. A tu znowu 2 listopada 2 ataki zakończone pobytem w szpitalu, po 3 dniach wypis. 16-tego 4 taki w ciągu dnia i 3 w nocy. Od tamtej pory na razie cisza, ale... nigdy nie będę wiedziała kiedy to CHOLERSTWO Nas zaatakuje. :( Dlatego szukam czegos, co pomoże Nam to jakos w miarę ogarnąć i natknęłam się na tą opaskę, która wyczuwa zbliżający się atak epilepsji i informuje o tym. Na razie jest to w fazie testów w Stanach Zjednoczonych i ludzie tam cierpiący na epi dostają to za darmo. Napisałam do Nich maila z prosbą o sfinansowanie Nam tej bransoletki - niestety bez odzewu. Na chwilę obecną nie stać Nas na jej zakup. 2 tygodnie temu kupilismy system monitoringu do Julki pokoju za 1500 zł., a gdzie bieżące rachunki? Gdyby była tylko Julka to nie byłoby problemu- siedziałabym z Nią cały czas, ale mam też te Moje Twinksiory Kochane, które próbują zacząć chodzikować Sobie i muszę zapewnić Im bezpieczeństwo kiedy Julka dostanie atak i będę musiała się NIĄ zająć.

EDIT: Od wczoraj znowu leżymy w szpitalu. Od poniedziałku Jula miała 15 ataków. Czekamy na dalsze badania i modyfikację leczenia. Niestety w międzyczasie cena opaski wzrosła.