Hej

Mam na imię Karol i od. 2012 roku pojawiły się u mnie bardzo niepokojące i jak później się okazało niebezpieczne objawy neurologiczne.

Lekarze na wstępie wpisali mi "SM" (stwardnienie rozsiane) w papiery. Moj świat trochę się zmienił. Leczenie sterydami nie pomogło.

Z czasem było lepiej i gorzej jednak któregoś dnia już nie mogłem sam wstać z łóżka. Nie mogłem ruszyć nogami.

Lekarze znów postawili nademna wielki znak zapytania...

Seria zastrzyków.. Igły w kręgosłup.. W mięśnia.. Wyniki krwi.. Płynu mózgowo-rdzeniowego.. Razili prądem.. Sprawdzali wzrok.. Słuch..

Odruchy.. 

I... Doszli do wniosku - ostra wielokorzeniowa demielizacyjna polineuropatia zapalna o podłożu autoimmunologicznym - w Polsce bardzo rzadka..

Leczenie immunoglobulinami.. Plazmaferezy.. Rehabilitacja która powinna być niemalże ciągle jest niemożliwa gdyż koszty są ogromne..

Każda złotówka przybliżyć mnie do ponownego wstania z wózka.

Każdy z Was bedzie dla mnie wtedy takim krokiem do wierzchołka gory.