Jestem Daniel, dietetyk z wieloletnim doświadczeniem, który od lat prowadził własną firmę. Przez wiele lat moja działalność kwitła, miałem pełne ręce pracy i czerpałem ogromną satysfakcję z pomagania innym w osiągnięciu zdrowia i dobrego samopoczucia. Jednak w ostatnich latach nadeszły trudne czasy.

Firma zaczęła borykać się z wyraźnym spadkiem obrotów. Konkurencja w branży dietetycznej stale rosła, a zmieniające się trendy i modowe diety sprawiły, że coraz mniej osób korzystało z moich usług. Wraz z tym spadkiem dochodów zaczęły pojawiać się problemy finansowe, które powoli przytłaczały mnie i moją firmę.

W tamtym roku, w desperacji i z nadzieją na poprawę sytuacji materialnej, podjąłem ryzykowną decyzję. Razem z dziewczyną postanowiliśmy założyć salon kosmetyczny, wierząc, że to będzie dodatkowe źródło dochodu, które pomoże nam przetrwać trudne czasy. Zainwestowaliśmy duże sumy pieniędzy w urządzenia kosmetyczne, w tym dwie drogie maszyny: kriolipolizę i kombajn kosmetyczny.

Niestety, nasze marzenia szybko się rozpadły. Nasza relacja zakończyła się, co pozostawiło mnie w trudnej sytuacji. Muszę przyznać, że jestem obciążony odpowiedzialnością za leasing, którego nie jestem w stanie spłacić.

Aby wykupić leasing, potrzebuję 40 tysięcy złotych, których teraz nie mam. Firma leasingowa, z powodu dwóch niezapłaconych rat, nałożyła na mnie dodatkowe koszty windykacyjne w wysokości 8 tysięcy złotych i wypowiedziała umowę. Sytuacja stała się jeszcze bardziej beznadziejna, a ja czuję się jak w pułapce, z której nie mam siły się wydostać.

Grozi mi komornik, a ja nie mam już żadnych oszczędności ani zabezpieczenia, które mogłoby mi pomóc w pokryciu tych zobowiązań finansowych. Z każdym dniem czuję się coraz bardziej przytłoczony. Aby uwolnić się od tego koszmaru, muszę wykupić te maszyny kosmetyczne i sprzedać je, choćby po to, aby odzyskać choć część zainwestowanych pieniędzy.

Dodatkowo, przez inflację i spadek popytu na usługi dietetyczne, nie byłem w stanie regularnie regulować rat za moje mieszkanie. Teraz jestem zmuszony sprzedać swoje jedyne zabezpieczenie finansowe - własne mieszkanie. To jest dla mnie ogromny cios emocjonalny, bo to miejsce, które uważałem za swoje schronienie, gdzie chciałem się osiedlić na stałe.

Jestem bezsilny i czuję, że nie mam już siły walczyć. Nie mam rodziny, do której mógłbym zwrócić się o pomoc. Jesteśmy tylko ja i moje problemy, z którymi muszę poradzić sobie sam. To jest mój krzyż, który niosę na swoich barkach, ale czuję, że zaczyna mnie przygniatać.

Dlatego zwracam się do Was, szukając wsparcia i pomocy. Moje serce jest pełne nadziei, że może są jeszcze ludzie, którzy będą w stanie pomóc mi wyjść z tego dołka. Każda złotówka, którą przekażecie na moją zrzutkę, jest dla mnie ogromnym wsparciem, które pomoże mi rozwiązać te problemy finansowe i odzyskać wiarę w siebie.

Z góry dziękuję Wam za każdą okazaną pomoc i wsparcie. Wasze dobro nie tylko pozwoli mi uwolnić się od tego finansowego koszmaru, ale również da mi nową szansę na odbudowanie mojej kariery jako dietetyka i znalezienie nowych źródeł dochodu. Wierzę, że z Waszą pomocą będę mógł zacząć od nowa i odbudować swoje życie.

Raz jeszcze dziękuję za Waszą życzliwość i wsparcie. Każdy gest ma dla mnie ogromne znaczenie, a Wasza pomoc będzie miała wpływ na moją przyszłość. Niech Bóg błogosławi Was wszystkich.