id: 4e2etr

Wiejskie psy niczyje zbierają na sterylizację i leczenie!

Wiejskie psy niczyje zbierają na sterylizację i leczenie!

Nasi użytkownicy założyli 1 180 720 zrzutek i zebrali 1 234 635 090 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Pilnie potrzebna pomoc dla wiejskich psów!

Historia tych psów zaczęła się od jednej wyrzuconej suczki..

Suczka się oszczeniła, zniknęła, a szczeniaki zdziczały... Teraz szczeniaki są dorosłe i same zaczęły się mnożyć :( Kobieta do której przybłąkała się suczka to starsza schorowana osoba. Prosiła urząd gminy o pomoc niestety jej nie otrzymała ponieważ psy są u niej na podwórku (dlatego bo stara się je karmić w miarę możliwości... psy generalnie chodzą gdzie chcą...) więc nie są bezdomne... Szczeniaki które rodzą się co chwilę są utylizowane przez sąsiada... Nie, nie zawozi ich do weta żeby uśpić ślepy miot w sposób humanitarny... Stosuje stare 'sprawdzone' wiejskie sposoby...

O sytuacji wiadomo od dawna. Psy są dzikie, nie podchodzą do człowieka, nawet do kobiety która je karmi. Potrzebna jest klatka łapka no i kasa na zabiegi. Najlepszym wyjściem dla tych psów byłoby poddać je zabiegom a gdy dojdą do siebie odwieźć na miejsce które znają, gdzie się wychowały i wspierać kobietę karmą. Wszędzie jest ogromne przepełnienie, a takie psy mają praktycznie zerowe szanse na adopcję... Schronisko jest dla nich wyrokiem.

Niestety osoby które chciały pomóc nie były w stanie tego ogarnąć. Osoby które byłyby w stanie to ogarnąć nie zrobiły tego do tej pory... I tak kółko się zamyka :(

Nie wiadomo w zasadzie ile jest na chwilę obecną psów. Jeden który był tam jeszcze jakiś czas temu na pewno nie żyje, poszedł do pobliskiego lasu i został zastrzelony przez myśliwych. Reszta chodzi gdzie chce i kiedy chce wiec trudno jest nawet je spotkać. Poza tym jak to na wsi ludzie nie zamykają bramy, furtki i psy chodzą w samopas...

Na razie udało się koleżance zabrać dwa szczeniaki które mają jeszcze szansę na socjalizację i normalne życie... Podobno jest jeszcze jeden szczeniak który gdzieś sobie akurat poszedł... Te dwa malce były zamknięte w komórce gdy po nie przyjechała. Szczeniaki trafiły awaryjnie do lecznicy na wstępne ogarnięcie. Jeden z nich ma nieładną biegunkę, boimy się czy nie ma parwowirozy :(

Wstępnie mają zostać w lecznicy do poniedziałku. PILNIE szukamy im domu tymczasowego. Zapewniamy dla nich klatkę, jedzenie i wszystko co potrzeba. Oczywiście do domu tymczasowego pojadą tylko jeśli będą zdrowe.

Gdy małe opuszczą lecznicę będzie można wziąć się za łapanie pozostałych psów na zabiegi. Na szczęście lecznica która znajduje się najbliżej tego miejsca i w której aktualnie przebywają maluchy, zgodziła się wykonać zabiegi z przetrzymaniem <3 Psy są dzikawe, mieszkają na podwórku, nie byłoby więc szans na to że po zabiegu ktoś się nimi należycie zajmie na miejscu...

Niestety dodatkowe przetrzymanie to też dodatkowy koszt, ale innego wyjścia nie ma... Trzeba tę sprawę w końcu ogarnąć bo inaczej to się nigdy nie skończy i suczki będą w kółko rodzić szczeniaki które potem będą topione, a jeśli jakieś zostaną przegapione (tak jak to się stało z naszymi malcami) to jeśli nikt ich nie zabierze dorosną tam, również zdziczeją i dalej będą się mnożyć :(

Teoretycznie stan na dziś to: 3 suczki, 1 dorosły pies, 1 podrostek nieznanej płci i 2 zabrane szczeniaki.

Priorytetem jest jedna z suczek która najprawdopodobniej jest już w ciąży, ew ma ropomacicze... Tak czy inaczej musi szybko trafić do weta. Potem reszta towarzystwa. Chcemy je również odrobaczyć i zaszczepić. Malcom poszukamy domów, podrostek zobaczymy jaki będzie po złapaniu... Dorosłe wrócą na miejsce.

Szkoda że przez tyle czasu żadna fundacja nie zainteresowała się sprawą mimo że krążyła już od dawna po necie :(

chłopiec

dziewczynka

Dzieciaki szukają również domów stałych lub tymczasowych. Na razie są przerażone sytuacją i nie rozumieją co się dzieje... Nie wiedzą czego człowiek od nich chce i czemu zostały zabrane z miejsca które znały czyli z komórki :(

Są jednak młodziutkie, w mig powinny pojąć że człowiek potrafi być fajny :)

Ich matką jest ciemna suczka z krawatką (foto wyżej, jest mniej więcej do kolan, waga do 15kg), ojciec nieznany.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 45

IB
ida
100 zł
JP
Justyna
100 zł
AF
Anna Flis
100 zł
 
Użytkownik niezarejestrowany
100 zł
 
Użytkownik niezarejestrowany
60 zł
JK
50 zł
EE
Ewa Ewela
50 zł
LJ
Łukasz Jackowski
50 zł
 
Użytkownik niezarejestrowany
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze 3

 
2500 znaków