Wiem, że w obecnej sytuacji niemal każdy wsparł finansowo Ukrainę czy wszelkie działania związane z emigrantami. Niemniej jednak mam prośbę, choćby po przysłowiowej złotówce od każdego z Was! Cel:

Mam znajomą z okolic Chersonia, która jest głównym redaktorem gazety lokalnej. Od wybuchu wojny, nie chodzi do pracy, gazeta tam nie ma prawa bytu. Przebywa z 3,5 letnim synem oraz babcią chorą onkologicznie. Na domiar złego, babcia złamała teraz kość biodrową. Oszczędzają jak mogą. Konserw nawet nie otwierają, bo jak to Tatiana mówiła: trzymają na czarną godzinę. Pozostaje zakup mleka i chleba. Przyjazd do Polski jest niemożliwy z killku powodów: - stan zdrowia babci - niebezpieczny i odległy rejon, by z niego wydostać się - i oczywiście funkcja zawodowa jako dziennikarka, która jest szczególnie narażona. Osobiście zadeklarowałam się, że pomogę jej z Wami w zbiórce pieniędzy, aby potem zebraną kwotę przesłać jej na konto osobiste. Na początku Tatiana odmawiała, ale potem ją przekonałam. Jeśli chcesz pomóc - nie zwlekaj.

Ps. Ze względów bezpieczeństwa, nie udostępniam publiczne zdjęcia Tatiany.