Złamany kręgosłup - czy to wyrok śmierci?
Złamany kręgosłup - czy to wyrok śmierci?
Nasi użytkownicy założyli 1 265 343 zrzutki i zebrali 1 457 852 546 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Tym razem to Wy musicie podjąć decyzję o jego życiu :(
Ja nie potrafię... Po prostu nie wiem co robić :(
Kot około pół roku... po wypadku... Złamany kręgosłup w odcinku lędźwiowym... nie rusza tylnymi łapami, nie trzyma moczu i kału...Od ponad tygodnia w lecznicy...
Kociak ewidentnie zaczął próbować stawać na kończyny... Wg dwóch specjalistów, czas pokaże czy będzie chodził...czas pokaże, czy jest niewielka szansa, by zaczął panować nad zwieraczami...
Ogólnie zainwestowaliśmy już w niego prawie 2500 zł... około 1300 na 10 dniowy pobyt w lecznicy i 901 zł na tomografię komputerową. I nadal wiemy prawie tyle co na dzień dobry :(
Dziś przeszedł badanie tomografii komputerowej... Konsultacja z dwoma neurologami informuję, że tylko operacja stabilizacji kręgów, daje mu szansę na utrzymanie tylnych łap... 100% gwarancji nie mamy...to niestety neurologia...czyli wielką niewiadoma :( ale teraz on cierpi... bardzo cierpi i ma szansę żyć... Ma szansę na całkiem sensowne życie bez bólu... Niestety gorzej w wsprawie oddawania moczu i kału... Zwieracze ma bardzo luźne... Jeśli chodzi o chodzenie to lekarze są dobrej mysli... niestety przy fakcie, że kociak będzie panował nad pęcherzem i odbytem rokowania są bardzo ostrożne.. :(
Na ile cofnie się obrzęk? Na ile wróci do "normalności"? Jakie będzie przed nim życie?
Nie wiemy :(
Pewnie zaraz dziesiątki osób zacznie wołać - RATOWAĆ! Bez żadnych konstruktywnych opinii, bez konkretnych propozycji... A my nie wiemy co przyniosą najbliższe tygodnie :( neurologia to wielka tajemnica...wiemy, że młode organizmy potrafią zrobić cuda...wiemy, że ma czucie w łapach i stara się podnieść... Wiemy, że ma spore szanse na podniesienie się i używanie może mniej sprawnie tylnych łap... Ale co z pęcherzem i odbytem? Te narządy mogą nigdy nie wrócić do normy :(
Wiemy, że kociak walczy... Naprawdę ma siłę i chęci do życia... Ale operacja to 3500 zł. :(
TAK 3500 zł :(
Ale nas martwi wiele rzeczy:
Kto przyjmie na kilka tygodni kociaka, którego trzeba będzie trzymać w klatce?
Kto będzie dzień w dzień sprzątać i wymieniać podkłady?
Kto zdecyduję się może i codziennie myć mu tyłek gdy się pobrudzi?
To pytania tylko na czas rekonwalescencji, gdy przy ograniczeniu mu ruchu będziemy liczyć, że obrzęk minie...
A później:
Kto zaadoptuje kota, który co chwilę może popuszczać mocz? Który będzie gubił kupę?
Kto zechce czarnego kota z problemami, gdy tyle innych kotów zdrowych czeka na dom?
Od ponad tygodnia walczymy z myślami... Wojna serca z rozumem ciągle trwa :(
Nie proponujcie nam kolejnych konsultacji z kolejnymi neurologami... Konsultowało ja dwóch wyśmienitych neurologów...
Wczoraj w nocy długo rozmyślałyśmy co dalej... na dzień dobry, przy pierwszej diagnozie byłyśmy skłonne podjąć ostateczną decyzję :( ale widząc jego walkę oraz kolejne setki złotych włożone w jego diagnozę i lecznie nie potrafimy powiedzieć STOP :(
NAJWYŻEJ PUŚCICIE NAS Z TORBAMI :( NAJWYŻEJ TO BĘDZIE OSTATNI CIĘŻKI PRZYPADEK, NA JAKIEGO ZAREAGUJEMY...ale nie odpuścimy i zrobimy ta operację :/
Błagam nie zostawiajcie nas z tym problemem samych :(
Fundacja Azylu Koci Świat, Kątne 59; 05-190 Nasielsk,
rachunek bankowy nr: 33 1240 5309 1111 0010 7279 2778
BANK Pekao S.A.
Tytuł wpłaty: DAROWIZNA

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Mozna prosic o jakas aktualizacje odnosnie kotka ?Czy dochodzi do siebie