Dla rodziny Jacka – teraz my przejmujemy pałeczkę.

W jednej chwili wszystko się zmieniło.

Jacek – nasz Przyjaciel, Brat, Kolega – odszedł nagle, w wieku zaledwie 34 lat.

Zostawił za sobą nie tylko ogromną pustkę, ale też trójkę wspaniałych dzieci i ukochaną żonę, dla których był całym światem.

Od chwili, gdy dotarła do nas ta druzgocąca wiadomość, ogrom ludzi zaczęło nas pytać: „Jak możemy pomóc?”

Dziś wychodzimy z odpowiedzią. Z misją, którą teraz my – jego koledzy – chcemy kontynuować.

Jacek – serce jak dom, ręce zawsze gotowe do pomocy

Jacek był człowiekiem, którego nie da się opisać jednym słowem.

Zawsze pogodny, zarażający uśmiechem.

Zawsze obecny, gdy ktoś potrzebował wsparcia – nie trzeba było go prosić.

Zawsze gotowy zrobić coś więcej, niż się od niego oczekiwano.

Był ojcem z krwi i kości, który marzył o tym, by jego dzieci miały wszystko, co najlepsze: bezpieczeństwo, edukację, ciepło, miłość i dom pełen radości.

Chciał być ich fundamentem – i był.

Niestety… nie dokończył tej drogi.

Dla Jacka. Dla jego rodziny. Dla nas wszystkich.

Chcemy to powiedzieć jasno: rodzina Jacka nie prosiła o nic.

Ale my nie czekamy na prośby.

Bo wiemy, jak bardzo był oddany swoim bliskim – i wiemy, czego by dziś chciał.

Dlatego to my – jego przyjaciele i koledzy – wychodzimy z sercem i działaniem.

Zakładamy tę zrzutkę nie tylko po to, by pomóc jego żonie i dzieciom przetrwać ten trudny czas. Robimy to także dla siebie, bo to nasza forma przeżycia żałoby, solidarności i… kontynuacji misji Jacka.

To nie jest tylko wsparcie finansowe.

To dłoń wyciągnięta w imieniu człowieka, który przez całe życie podawał ją innym.

To nasz sposób na powiedzenie: „Nie damy Ci zniknąć. Jesteś z nami. My teraz zrobimy to za Ciebie.”

Każda złotówka, każde udostępnienie, każde dobre słowo – to cegiełka w budowaniu przyszłości rodziny Jacka.

Rodziny, którą kochał najbardziej na świecie.

Dziękujemy Wam – z głębi serca.

Dla Jacka. Dla Jego żony i dzieci. Dla tej historii, która musi trwać.