Azi ma około dwunastu lat, jest pogodnym, uwielbiającym ludzi kundelkiem, który na przekór wszystkim przeciwnościom ma ogromną wolę życia i usposobienie szczeniaczka. Większość życia spędził na krótkim łańcuchu przy małej nieocieplonej budzie. Żałujemy, że ciepły, wygodny dom otrzymał dopiero na starość, bo tak wspaniały pies zasługuje na wszystko, co najlepsze.

Ostatnio musiał przejść zabieg ratujący jego życie, bo połknął znalezioną na spacerze kulę masy klejącej, której zostawienie tam groziło uszkodzeniem układu pokarmowego i śmiercią. Mimo natychmiastowej reakcji i podania środków wymiotnych, konieczny był zabieg. Podczas badań kwalifikujących do zabiegu wykryto u niego szmery serca, które w połączeniu z jego wiekiem tworzyły duże ryzyko, że Azi się nie obudzi z operacji. Na szczęście nie tak łatwo go pokonać, wiec teraz szczęśliwy dochodzi do siebie i merda ogonkiem.

Za same badania, operację i pobyt w klinice zapłaciliśmy ponad 3 tysiące, a przed nami jeszcze kolejne kontrole. Z powodu sędziwego wieku i wykrytej wady serca, Azi wymaga też poszerzonej diagnostyki i specjalistycznej opieki kardiologicznej.

Przed nami kolejne koszty związane z dalszym leczeniem. Jestem młodą studentką, sama zarabiam na siebie i Aziego, więc ten nagły wypadek uszczuplił mój portfel i zmusił do zaciągnięcia długów u znajomych. Nie chcemy żegnać się z naszym najlepszym przyjacielem, a nie możemy sobie pozwolić na opłacenie leczenia. Bardzo prosimy o pomoc i wsparcie.