GRANIT – KOT ZJADANY ŻYWCEM.

Granit to kot wolno bytującym w jednej z większych dzielnic Gdańska,

Jednak mimo iż kocurek bytował tam od dawna nikt nie pochylił się nad jego losem,

wszyscy przechodzili obojętnie, mimo widocznych ran na ciele, nikt nawet nie spróbował zawiadomić żadnej organizacji zwierzęcej.

A to nie trwało dzień czy dwa, kocurek w wielkim cierpieniu musiał tam krążyć tygodniami, ma żywe mięso na gardle, łapce i podbrzuszu,

ale najbardziej wstrząsające jest to, że podstawowa diagnoza weterynarza jest taka, że kot był zjadany żywcem przez alergie i powikłania wtórnie agresywna grzybica.

Ludzie! Co się z Wami dzieje?! Skąd taka wielka znieczulica? Czemu tak niewiele osób wykazuje wrażliwość na nieszczęście zwierząt. Jak można mijać codziennie kota w takim stanie?!

My ludzie jesteśmy strasznymi egoistami…

Dzięki koleżance GRANIT trafił już pod troskliwą opiekę weterynarzy do zwierzęcego szpitalika, będziemy o niego walczyć ale już na starcie wiemy że koszty będą bardzo duże.

Kocurek musi mieć dwa razy w tygodniu dokładnie oczyszczaną ranę pod narkozą, dostaje antybiotyki, kroplówki a Pani doktor powiedziała że czas jego leczenia może zająć wiele tygodni.

Ale czy można było odmówić mu pomocy?

Przecież on też ma prawo żyć, żyć bez bólu…..

Prosimy o wsparcie dla GRANITA, pokażmy kocurkowi że nie każdy człowiek jest taki zły!