Lilith to około sześciomiesięczna kotka, która nagle pojawiła się na jednych z toruńskich działek.

Sama, przerażona i z zaciekłością walczyła o to by ją zabrać do domu...

Na pewno nie urodziła się na dworze, na pewno nie jest z tych działek... Skąd to wiemy? Przede wszystkim okoliczna Karmicielka zna praktycznie wszystkie koty z tego rejonu - jej nie.

Co więcej kot urodzony na ulicy nie zachowuje się jak Lilith.

Gdy tylko zobaczyła człowieka zaczęła drzeć się w niebogłosy i biec. Biec jak najszybciej byleby zdążyć podbiec do człowieka zanim odejdzie i nie zauważy... Nie przeszkadzał jej pies, nic tak na prawdę jej nie przeszkodziło aby od razu wskoczyć na ramiona i schować się pod kurtką.

Wzorowo korzysta z kuwety, więc to również potwierdza nasze przypuszczenia, że wcześniej miała Dom.

Właściciel niestety się nie znalazł, więc Lilith przejdzie wszystkie badania, zabieg kastracji i zacznie szukać swojego Domu. Takiego prawdziwego i na zawsze.

Po wizycie zrzutka zostanie uzupełniona o dokumentację medyczną oraz paragony.