Zbiórka na odbudowę i renowację mieszkania po pożarze dla niepełnosprawnego Marcina i jego taty Piotra
Zbiórka na odbudowę i renowację mieszkania po pożarze dla niepełnosprawnego Marcina i jego taty Piotra
Nasi użytkownicy założyli 1 233 846 zrzutek i zebrali 1 371 724 871 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Chciałbym życzyć wszystkim i każdemu z osobna Radosnych Świąt Wielkanocnych, pełnych radości, uśmiechu, w gronie najbliższych osób, a także bez zbędnych trosk i zmartwień.
Dzięki Wam możemy te Święta spędzić w domu.
Jednocześnie korzystając z okazji pragnę podziękować z całego serca osobom, które pomogły mi i Marcinowi w tak trudnym dla nas czasie. Nie jestem w stanie słowami wyrazić mojej wielkiej wdzięczności.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Dom powinien kojarzyć się z poczuciem bezpieczeństwa, ciepłem i spokojem.
Jeśli nawet udaje nam się dążyć do stabilizacji rodzinno-mieszkaniowej to jedna sekunda może to zmienić czy nawet odebrać nam wszystko.
Sytuacja moja i mojego niepełnosprawnego syna Marcina nie należała w ostatnim czasie do wyjątkowo spokojnych. Straciliśmy naszą ukochaną żonę i mamę, która niestety przegrała walkę z nowotworem trzustki. Była ostoją naszej rodziny. Ola była osobą wyjątkowo wrażliwą na ludzkie cierpienie mimo, że Jej własne życie również przyniosło wiele trosk i zmartwień. Miała ogromne serce dla bliskich, przyjaciół oraz zupełnie obcych Jej osób. Zawsze starała się być uśmiechnięta, pogodna i gotowa pomagać i wspierać innych. Całe swoje życie poświęciła rodzinie, a szczególnie niepełnosprawnemu Synowi.
W tydzień po śmierci Oli utraciłem kolejnych bliskich. W dzień po Jej pogrzebie, tj. 18.06.2019r. w trakcie powrotu z pogrzebu zginął mój brat Wojtek wraz z żoną Grażynką. Zginęli tragicznie w wypadku samochodowym w Krakowie zaledwie dwa kilometry od domu. W ich samochód wjechał samochód osobowy z prędkością 100km na godzinę. Przeżyła tylko ich córka, ponieważ siedziała obok ojca, który zamortyzował swoim ciałem skutki uderzenia. Pasmo nieszczęść jakie ostatnio nas dotknęło i trudy z jakimi musieliśmy się zmierzyć jest ciężkie do udźwignięcia. Zostałem sam z niepełnosprawnym synem Marcinem, który ma 39 lat i od urodzenia w wyniku okołoporodowego czterokończynowego porażenia mózgowego nie chodzi, nie mówi, ma tylko lewą rękę połowicznie sprawną. Jest niezdolny do samodzielnej egzystencji. Trzeba go karmić, dźwigać, myć, ubierać. Wymaga: leczenia, rehabilitacji, zaopatrzenia w specjalistyczny sprzęt rehabilitacyjny i ortopedyczny jak również odpowiednich warunków mieszkaniowych.
Pomimo tylu nieszczęść, które do tej pory nas spotkało stało się jeszcze coś strasznego, a mianowicie 11.10.2020r. doświadczyliśmy kolejnego nieszczęścia, które przerosło nasze możliwości. Między godz. 10 a 11 tego dnia w naszym mieszkaniu, które własnymi siłami i nakładami finansowymi przystosowaliśmy do potrzeb osoby niepełnosprawnej wybuchł pożar (przyczyną było zwarcie w instalacji elektrycznej). Mieszkanie przez kilka lat modernizowaliśmy, pozbyliśmy się wszelkich barier architektonicznych i technicznych aby sobie i Synowi ułatwić codzienne funkcjonowanie. W wyniku pożaru spaleniu uległ cały balkon, okno balkonowe i drzwi do indywidualnej zewnętrznej windy (koszt nowych drzwi 3 000 EUR), która została dobudowana do balkonu, a która dawała możliwość wyjścia z mieszkania niepełnosprawnemu Synowi. Winda po pożarze jest niesprawna i wymaga remontu (winda kosztowała 130 000 PLN). Zniszczeniu uległo też mieszkanie i całe jego wyposażenie poprzez zadymienie i okopcenie sadzą, która dotarła do najodleglejszych zakamarków. W trakcie pożaru powstała duża ilość szkodliwych i niebezpiecznych dla zdrowia oparów, które zanieczyszczają mieszkanie. Całe mieszkanie wymaga kapitalnego remontu. Znaczna część mebli i wyposażenia mieszkania uległa zniszczeniu pod wpływem temperatury, zadymienia i zaparowania w wyniku akcji gaśniczej. Uległ uszkodzeniu elektryczny wózek inwalidzki (koszt wózka 15 000 PLN) i podnośnik sufitowy (koszt podnośnika 26 000 PLN) do ponoszenia Marcina oraz wszystkie sprzęty i urządzenia elektroniczne w tym specjalistyczny sprzęt komputerowy (koszt 8 000 PLN), którym posługiwał się Marcin.
Niestety pożar pozbawił nas wszystkiego. Zostałem z Synem sam, a co najbardziej przytłaczające, bez środków finansowych. Pozostaje nam liczyć na dobroć ludzkich serc i chęć wsparcia nas. Pozostajemy bez dachu nad głową, z problemami dnia codziennego i stratami materialnymi. Sami nie udźwigniemy tego problemu dlatego zwracamy się z prośbą do Państwa o wpłatę nawet najdrobniejszej kwoty na remont mieszkania po pożarze i windy dla Marcina, abyśmy mogli wrócić do swojego mieszkania – bezpiecznego, czystego i przystosowanego do osoby niepełnosprawnej. Błagamy o pomoc !!!
Za każde dobre słowo oraz wpłaty z góry dziękuję w imieniu swoim i mojego syna Marcina. Podziękowaniem niech też będzie uśmiech niepełnosprawnej osoby skrzywdzonej przez los.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Autko
Koszty przesylki
Sushi bar
Dwie miseczki przecudne z cytrynka i jabluszkiem
opłata za 3 licytacje