Nigdy nie myślałem, że przyjdzie taki moment...kiedyś on mi pomógł, w identycznej sytuacji, teraz ja chciałbym mu pomóc...

Mój imiennik - Kamil - znalazł się w złej, delikatnie mówiąc, sytuacji. Wiem, troszkę ze swojej winy, ale to wszystko go przygniotło zbyt mocno. Chciałbym mu pomóc, tak jak on kiedyś podał mi rękę. Nie chcę go zostawić samego w tej sytuacji. Kamil to porządny chłopak, który troszkę się pogubił. Na szczęście, chce to wszystko naprawić, by wrócić na właściwe tory.

Ciężko pracuje, pomaga w domu, a jak tylko może, to pomaga innym (moze nie finansowo, ale pomaga jak może).

Chciałbym, by mógł spędzić święta w spokoju, bez nerwów i zbędnego stresu. Nie zostawię w takiej ciężkiej sytuacji. Nie chcę, by został z tym wszystkim sam.

Kamil nie lubi i nie potrafi prosić o pomoc, dlatego, po moich namowach, pozwolił na to wszystko...

Poniżej kilka słów od niego wraz ze screenami finansowymi...

PS. Błagam Was bardzo o wsparcie zbiórki

Ciężko mi widzieć tak bliską osobę (poza rodziną) w tak złym stanie psychicznym...Wiem, że to dużo, dlatego proszę Was o to, by choć odetchnąć...

Wiem, wiem, za swoje błędy trzeba odpowiedzieć samemu...On już odpowiedział, aż nadto...Takiej lekcji życia na pewno nigdy nie zapomni...

Z góry dziękujemy