W IMIENIU WŁAŚCICIELKI KONIA PROSZĘ O POMOC!

25.03.2022r o 18:30 Dostałam informacje o złym stanie zdrowia konia, którego mam w dzierżawie. Skrobanie w boksie, niechęć jedzenia, krążenie, pokładanie się. W 30minut po wyrwaniu sie z pracy dojechałam do stajni, lekarz weterynarii został powiadomiony w tym samym momencie, w którym się dowiedziałam o domniemanej kolce. 19:00 dojechał Lekarz Weterynarii, który przeprowadził badanie, podał niezbędne leki, zrobił sondę. Reakcja Colambo na leki była dobra. Dostał dożylnie 10L kroplówki. Zdiagnozowano Zatkanie Okrężnicy. 22:30 Lekarz wyjechał ze stajni, a Colambo grzecznie stał w boksie. Po 30minutach od wyjazdu lekarza, Bambo zaczął skrobać w pustym boksie, wzięłam go na spacer po hali, na której objawów bólowych, czy niepokojących nie było żadnych. Wrócił do boksu i przez godzinę był spokój. Po godzinie znów zaczął skrobać w boks, wzięłam go ponownie na hale i znów - nic. Zero skrobania, zainteresowania swoim brzuchem. Spacerował, a po zatrzymaniu się stał nieruchomo, ze spokojnym oddechem. Oddał mocz i po 20minutach wrócił do boksu. Dokładnie ta sama czynność powtarzała się trzykrotnie, co pół godziny od powrotu z hali - skrobanie, spacer, siku, boks. 01:20 na Hali zaczął skrobać, szukać miejsca do położenia się. Od razu zadzwoniłam do Lekarza Weterynarii, właścicielki Colambo oraz w poszukiwaniu transportu do kliniki.

Właścicielka poinformowała mnie, że koń ma miejsce w klinice pod Gnieznem. 03:30 Transport (za co szczerze dziękujemy) przyjechał szybko i zdążył dojechać do kliniki z Colambo, który chwile po 8:00 trafił na stół operacyjny.

W imieniu właścicielki konia, bardzo proszę o pomoc!

Bardzo dziękujemy! ❤️