Drodzy znajomi, motocykliści, miłośnicy Hondy i dobrej anegdoty!

Nasz niezastąpiony kolega Grzegorz, znany z miłości do dwóch kółek, niezliczonych kilometrów na swojej Hondzie Deauville i szerokiego uśmiechu, właśnie zakończył (niezbyt dobrowolnie) swoją ostatnią przejażdżkę. Na jego drodze stanął... jeleń. Dosłownie.

Nie był to motocyklowy rywal, nie był to zakręt życia – to był rogaty sabotażysta z lasu. Jeleń: 1 Honda: 0

Motocykl – do kasacji.

Grzegorz – cały, ale z rozbitym sercem i brakiem maszyny pod tyłkiem.

Dlatego zbieramy na nowy sprzęt dla naszego leśnego wojownika, który w tym pojedynku przegrał z naturą, ale nie ze swoim motocyklowym duchem!

Dołóż się do nowego rozdziału tej dwukołowej przygody. Każdy grosz to krok bliżej do nowej Hondy (albo czegokolwiek, co nie boi się dzikiej zwierzyny).

Każda złotówka to mniej łez i więcej oktanów w przyszłości!

Jechał Grzesiek przez las ciemny,

Silnik mruczał, dzień był piękny.

Nagle — BAM! — rogaty srogo

Zmienił mu Hondę w łupinę ubogą.

Deauvill'ka już nie wstanie

Grzesiek wzdycha:"Jaśnie Panie!"

Jeleń spłoszył się w podskoku,

Grześ został sam… bez motocykla, na boku.

Więc zbieramy, bo wiadomo –

Deauville nie kupi się samo!

Niech znów ryk silnika gra,

I Grzesiek pomyka, gdzie tylko się da!