Jak co roku zespół Workprofit szykuje się do pomocy najbardziej potrzebującym z naszego regionu. Ideą naszej działalności jest nie tylko doraźna pomoc w postaci jedzenia czy detergentów, ale również poprawienie jakości życia całej rodziny. Angażujemy się w remonty, zakup niezbędnych sprzętów zarówno tych do domu jak i medycznych. Jak co roku również angażujemy naszych Przyjaciół. Pomaganie jest radością, ale pomaganie wspólnie daje jeszcze większą mobilizację do działania!

Zapraszamy Ciebie, Twoich bliskich i znajomych, do włączenia się w naszą inicjatywę! Każda kwota jest na wagę złota, a niewielka w naszym mniemaniu pomoc, może odmienić czyjeś życie! Dołącz do nas i pomóż razem z nami tej wspaniałej rodzinie, którą poznasz już za chwilę…

W tym roku chcemy pomóc trzyosobowej rodzinie, składającej się z Pani Małgosi, dziesięcioletniego Michała i siedmioletniej Viktorii.

U pani Małgosi 2 lata temu zdiagnozowano  nowotwór jajnika – potworniaka, a obecnie zmaga się z ziarnicą złośliwą (nowotwór złośliwy), przez chorobę ma opuchniętą jedną nogę, co utrudnia jej funkcjonowanie.

Michał to wesoły, troskliwy, mądry, chłopiec z wielką wyobraźnią, który lubi grać w gry na swoim laptopie oraz rysować i malować. Gdy mama dwa lata temu tłumaczyła mu, na czym polega jej choroba i jakie zmiany w wyglądzie przyniesie, to Michał narysował jej rysunek, na którym znajdowała ich cała trzyosobowa rodzina, mama była łysa i płakała. Jest bardzo wrażliwym, empatycznym młodym człowiekiem. 

Mała Viktoria miała problemy ze zdrowiem już od początku, gdy jeszcze była w łonie matki lekarze spodziewali się, że mała zaraz po porodzie będzie potrzebowała przeszczepu serca. Na szczęście serduszko na tyle się rozwinęło, że mogli je zoperować. Viktoria choruje na zespół Fallota (wrodzona wada serca), jest już po 2 operacjach serca. Dzięki przymusowej operacji zaraz po porodzie okazało się, że ma wrodzoną niewydolność przewodu pokarmowego (jelita były poskręcane), przez co nie przyswajałaby pokarmu i zmarłaby niedługo po porodzie. Viktoria w swoim krótkim życiu była już trzy razy reanimowana. Cały pierwszy rok życia spędziła w szpitalu. Przeszła już operację żołądka, oba biodra miała zwichnięte, ma krzywy kręgosłup.

Urodziła się z rozszczepem podniebienia, obecnie jest po dwóch operacjach rekonstrukcji, czeka na trzecią, być może już ostatnią. Całe 5 lat swojego życia spędziła pod tlenem, 4 lata była karmiona przez sondę dojelitowo. Obecnie uczy się jeść, je na razie tylko musy i papki. Dziewczynka jest głucha na lewe ucho, na prawym nosi aparat słuchowy, jednak nieustannie rozwijające się zapalenie ucha powoduje, że coraz częściej chodzi bez aparatu. Nie mówi, porozumiewa się gestami, wymagany jest stały kontakt z logopedą. Obecne wizyty (raz w tygodniu) są niewystarczające, aby mogła się nauczyć mówić. Nawet wizyty u dentysty nie są łatwe, Pani Małgosia musi jeździć z Viktorią do Łodzi, ponieważ żaden okoliczny stomatolog nie podjął się leczenia. Małą czeka jeszcze szereg operacji, między innymi operacja oczu.

Poprosiliśmy dzieci o napisanie listu do Świętego Mikołaja, który dołączamy.

Poprosiliśmy także Panią Małgosię o zrobienie listy największych potrzeb. Na liście znalazły się ubrania dla dzieci (np. zimowa kurtka, rękawiczki, buty), jedzenie: mleko, ryż, kasza, olej, cukier, parówki, ​kakao do picia, kawa, ser żółty, słodycze dla dzieci, detergenty: mydło, płyn do mycia naczyń, szampon, papier toaletowy, proszek do prania. Największym marzeniem mamy jest zdrowie dzieci, sama nie oczekuje żadnych prezentów. Wiemy jednak, że bardzo pomocny byłby aparat do limfatycznego masażu nóg. Bez naszej wspólnej pomocy na pewno nie uda się go kupić.

Usłyszeliśmy od Pani Małgosi, że niestety nie ma szczęścia w życiu do zdrowia, ale ma szczęście do spotykania dobrych ludzi na swojej drodze.

Zróbmy wszystko, aby te słowa znalazły potwierdzenie i spełniły się ich marzenia!