Cześć, nazywam się Przemek Tatar, mam 19 lat. Rodzice zaszczepili we mnie miłość do sportu od najmłodszych lat. Jeszcze jako dziecko reprezentowałem moje miasto Braniewo w judo, jednak moim skrytym marzeniem było zostać piłkarzem, dlatego po ukończeniu gimnazjum przeniosłem się do Elbląga. Po niecałych 4 miesiącach gry w Olimpii Elbląg, na zajęciach w-f zerwałem przednie więzadło krzyżowe w lewej nodze wraz z uszkodzeniem łąkotki. Wtedy już wiedziałem, że muszę obrać plan B. Operację przeszedłem w grudniu 2017. Wiedziałem, że czeka mnie ogrom pracy, by wrócić do normalnego, sportowego funkcjonowania. Po 9. miesiącach intensywnej rehabilitacji wróciłem do treningów. Po krótkim czasie zrozumiałem, że moje skryte marzenie się nie spełni. Wróciłem do swojego rodzinnego miasta w lutym 2019, by przygotować się lepiej do matury oraz spędzić czas z bliskimi. W tym czasie uprawiałem regularnie sport, biegałem, jeździłem na rowerze, zacząłem nawet, mimo urazu lewej nogi, uprawiać sztuki walki. Czułem się tak, jakby operacja, którą przeszedłem, nigdy się nie odbyła. Byłem w dobrej formie, do czasu... 21.05.2020 r., dzień jak co dzień, postanowiłem pójść rekreacyjnie na orlik, co skończyło się zerwaniem więzadła przedniego krzyżowego z uszkodzeniem łąkotki w prawej nodze. Gdy usłyszałem "chrupnięcie", nie dopuszczałem myśli, że właśnie moja zdrowa noga została uszkodzona. Osoby, które znają mnie na co dzień, wiedzą, że jestem osobą, która bez sportu nie jest sobą. Do powrotu do zdrowia potrzebna jest operacja Niestety kosz nierefundowanego zabiegu kształtuje się w granicach 12-15 tys. Co przekracza nasze możliwości finansowe . Ogranicza mnie czas. Chciałbym mieć przeprowadzony zabieg jak najszybciej, Ponieważ jestem tegorocznym maturzystą a moja przyszłość związana ze studiami zależy od sprawności fizycznej, dlatego proszę o każde wasze wsparcie finansowe które przyczyni się do szybkiego powrotu do zdrowia. Dziękuje za każdą pomoc.