Dnia 20 czerwca mój 18 letni brat wraz z przyjaciółmi wybrał się w upalny dzień nad wodę. Ten dzień niestety okazał się bardzo tragiczny w skutkach. Koło godziny 15 dostałem telefon od przyjaciółki, że Leonard uległ poważnemu wypadkowi i jest transportowany do szpitala. Okazało się, że mój brat jest w stanie krytycznym i nie wiadomo czy przeżyje, został podłączony pod respirator, ponieważ nie był w stanie sam oddychać. Z relacji świadków miejsca zdarzenia Leonard przebywał w płytkiej wodzie (woda po kolana) i w pewnym momencie znaleziono go leżącego twarzą na tafli wody. Przez pierwszy tydzień stalowowolscy lekarze walczyli o jego życie. Po upływie tygodnia, kiedy zaczęto robić więcej badań, okazało się, że Leonard ma złamany kręgosłup, oprócz tego dostał odmy płucnej, która bardzo pogarszała jego stan. Skutkiem tego wypadku jest całkowity niedowład kończyn górnych i dolnych. Leonard przeszedł operację kręgosłupa, jednak na dzień dzisiejszy za wcześnie jest, by określić, czy ma szanse wrócić do sprawności. Obydwaj z bratem jesteśmy wychowywani przez babcię. Aktualnie pracuję, jednak moja pensja i emerytura babci nie są w stanie pokryć kosztów diagnostyki oraz rozpoczęcia rehabilitacji, która jest w tym momencie kluczowa. Leonard aktualnie przebywa w szpitalu na oddziale OIOM, ale mimo to, dalej ma ogromną siłę i wole walki oraz nadzieję na lepsze jutro, ponieważ tęskni za swoimi przyjaciółmi. Ponadto został mu ostatni rok technikum budowlanego oraz chciałby zakończyć prawo jazdy, które niedawno zaczął i bardzo mu na nim zależy, jednak ten feralny dzień pokrzyżował jego plany i marzenia. Nie pozwólmy na to, aby legły one całkiem w gruzach. Wierzę, że z Waszą pomocą uda nam się odzyskać normalność. Proszę wszystkich ludzi o dobrych sercach, aby pomogli mojemu bratu powrócić do sprawności.