Witaj!

Cieszę się, że tu jesteś, bo to znaczy, że jesteś osobą chcącą pomagać! Takimi ludźmi jesteśmy również my i w tych kilku zdaniach chcielibyśmy Ci pokazać, co wymyśliliśmy, żeby tą pomoc nieść. Po mimo tego, że przez świat przetoczyła się pandemia, wiele regionów przeżyło ciężkie chwile, a w niektórych miejscach na świecie wciąż nie można mówić o normalności, to nasze pragnienie by dzielić się dobrocią ani trochę nie zmalało. Właśnie dlatego już końcem lipca jedziemy do małej miejscowości Bilaj w Albanii.

A My to znaczy wolontariusze misyjni, czyli Weronika Stącel, Kuba Delost, Dorota Miszczyszyn, Robert Laszczak, Pamela Starościńska i Szymon Borejza i Damian Kokocha. Należymy do Wolontariatu Misyjnego Salvator, działającego pod okiem Zgromadzenia Księży Salwatorianów. Pomagamy osobom samotnym i potrzebującym, a nasi wolontariusze jadą do różnych zakątków świata, by uczyć podstawowej wiedzy oraz języków, budować studnie, szkoły i kościoły oraz pomagać lokalnej ludności, żyjącej często w wyjątkowo trudnych warunkach.

Choć jest wiele sposobów do robienia dobrych rzeczy to My zostaliśmy powołani do zasiania ziarna miłości właśnie w Albanii. Przez ten jeden miesiąc nasze ręce będą służyć dzieciom z okolicznych wsi. Praca będzie się skupiać na prowadzeniu zajęć edukacyjnych oraz językowych dla dzieci i młodzieży mającej od około 5 lat aż po wiek nastoletni oraz na restaurowaniu tamtejszej parafii oraz kościoła. Wierzymy, że choć to bardzo krótki czas, to gdy nasze ziarenko dobroci padnie na żyzną glebę, da owoc stokrotny, a tego właśnie pragniemy.

Lecz w naszych sercach nosimy również wiele obaw. Mimo że wszystkie dzieci na całym świecie są takie same i wszystkie pragną być kochane i szczęśliwe, to różnice pomiędzy naszym, a albańskim światem są duże. Wciąż niewiele dzieci w Albanii mówi w języku angielskim, przez co potrzebna jest umiejętność podstaw języka albańskiego. Duży wpływ na kulturę i relacje ma również Islam, który jest w Albanii religią dominującą. Wejście w inną kulturę jest zawsze sytuacją trudną, dlatego środki, które chcemy zebrać, posłużą nam do zakupu materiałów dydaktycznych, piśmienniczych oraz rzeczy, które pomogą nam w takim przygotowaniu do zajęć, by były one jeszcze ciekawsze, a  różnice kulturowe nie miały tak dużego znaczenia.

Stąd właśnie powstała prośba do Ciebie o wsparcie. Ponieważ większość z nas wolontariuszy jest studentami, sami nie jesteśmy w stanie zorganizować wyjazdu na taką skalę. Obiecujemy, że efekty naszej misji i pracy będziesz mógł sam na bieżąco oglądać na fanpage Wolontariatu misyjnego Salvator (hiperlinki). Zapraszamy Cię również do obejrzenia krótkiego materiału z naszej placówki w Bilaj (hiperlink). Po mimo wielu przeciwności radość i uśmiechy dzieci są warte tego, by zostawić nasze domy i wyjechać na misję w nieznane. Już niedługo sam się o tym przekonasz z naszej relacji. Do usłyszenia!