Na Katharsis mojej durnej nogi.
Na Katharsis mojej durnej nogi.
Nasi użytkownicy założyli 1 275 296 zrzutek i zebrali 1 484 883 282 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
(na obu zdjęciach, jestem ja / konto bankowe jest mojej mamy, dlatego to jej dane wiszą na zrzutce.)
Dzień dobry - Mam na imię Gabriel, mam 19 lat i zamiast korzystać z wakacji, prawie codziennie budzę się z płaczem.
Na co zbieram?
- na prywatną wizytę u ortopedy (lub najprawdopodobniej, parę wizyt).
- na rehabilitację i dalsze leczenie, ponieważ nie jestem w stanie normalnie chodzić.
- na ewentualne leki.
Dlaczego?
W ciągu miesiąca, skręciłem nogę trzykrotnie - za każdym razem skutek tego zdarzenia był coraz gorszy. Co ciekawe, po wizycie w szpitalu (na NFZ, oczywiście) za każdym razem dostałem te same zalecenia - oszczędzać nogę i czekać, aż się samo naprawi. Co, chyba nie muszę ukrywać, nie zadziało.
Czy mogę chodzić?
No mogę, pod warunkiem że na początku dnia napcham się przeciwbólowymi tabletkami i chodząc nie będę w ogóle zginał kolana. W dodatku przynajmniej raz dziennie muszę sam je nastawić, bo przy szybszym ruchu staw ucieka mi z zawiasów. Tak, to boli, nie jest to przyjemne.
Okazało się również, że mam źle zagojony uraz z dawnych lat, przez który nie mam stabilnej nogi i każdy ruch może wywołać kolejną jej kontuzję - jedyne co otrzymałem w szpitalu to (pilne) skierowanie do poradni ortopedycznej, w której najszybszy termin dostałem na koniec grudnia. No, załamałem się, bo do tego czasu mogę nabyć mniej lub bardziej poważnej dysfunkcji.
Problemy z nogami mam w zasadzie, od zawsze - jestem drobnej postury anemikiem z predyspozycjami do nabywania uszkodzeń. No, jestem łamliwy, jednak nigdy nie było to poważne do tego stopnia, bym nie dawał sobie z tym rady sam. W dodatku nigdy nie miałem zapewnionej "dokładniejszej" lekarskiej opieki, ponieważ mojej mamy nie było na to stać (za co absolutnie jej nie winię, nie mogła wyczarować pieniędzy). Cóż, na moim zdrowiu odbiło się to niestety dopiero teraz.
"Rodzice nie są w stanie Ci pomóc?"
Nie są. Nie mam ojca, a moja matka ma ogromne długi, przez które pół roku pracuje za granicą by móc jakkolwiek się utrzymać.
"To mała kwota, nie jesteś w stanie sam jej uzbierać?"
Gdyby tak było, nie zakładał bym zrzutki - boję się prosić ludzi o pomoc jednak wiem, że w tym wypadku chodzi o moje zdrowie i to, czy będę w pełni sprawny.
Biorąc pod uwagę fakt, że muszę utrzymywać się za 300 miesięcznie, są to dla mnie kosmiczne pieniądze.
"Nie pracujesz?"
Pracowałem, później skupiłem się na szkole, ponieważ w tym roku pisałem maturę. Planowałem szukać stałej pracy od wakacji, jednak od niemal ich początku nie jestem w stanie nawet normalnie wejść po schodach, a bez przeciwbólowych tabletek czuję się rozjechany jak asfalt na A4.
Będę cholernie wdzięczny za każdą pomoc - i wiem, że jest to zdanie które pisze się pod niemalże każdą zrzutką. Bo dosłownie, tak jest. Chciałbym móc normalnie chodzić bez paniki, płaczu i strachu, który towarzyszy mi teraz przy ogromie codziennych czynności.
Pozdrawiam - Gabryś.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Trzymaj się buba :(( powodzenia
Ech, melepeto, uważaj na siebie co?
Trzymaj się! Wierzymy, że będzie już tylko lepiej
Trzymaj się!!
Trzymaj się! Jesteś cudownym artystą