id: 4x3jfd

Sprawna ręka to moje marzenie. Zbieram na operację

Sprawna ręka to moje marzenie. Zbieram na operację

Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 151 905 zrzutek i zebrali 1 196 817 498 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Zaczynał się mój kolejny dzień w pracy i wszystko wyglądało jak zwykle. Nic nie zapowiadało, ani nie przygotowało mnie na to, że to będzie najgorszy dzień w moim życiu. A co się stało? Prawie straciłem obie ręce. To znaczy mam je nadal, ale do niczego się nie nadają.


Co się wydarzyło?

Przyszedłem rano do pracy. Podpisałem listę obecności i kierowałem się do szatni (ale już do szatni nie dotarłem), kiedy nagle zauważyłem śmieciarkę, potężny samochód ciężarowy, który cofając się wjechał na mnie z dużą prędkością. Zdążyłem tylko zasłonić się rękami…


I to mnie uratowało, bo kto wie, czy żyłbym dzisiaj, gdybym tego nie zrobił. Niestety dlatego bardzo ucierpiały moje ręce.


m4a340c07c338ce9.png


Moje obie ręce zostało zmiażdżone. Najbardziej została uszkodzona lewa ręka – wieloodłamowe otwarte złamanie kości ramiennej, wyrwany mięsień, przerwanie ciągłości tętnicy ramiennej (lewa ręka wisiała tylko na skórze), niedowład. Prawa ręka: wybity ze stawu łokieć, złamany nadgarstek, złamane 4 i 5 palec dłoni. Poza tym stłuczenie klatki piersiowej, obrzęk płuc, mnóstwo ran, siniaków i otarć. W lewej ręce została mi przeszczepiona żyła zamiast urwanej tętnicy. Potem nastąpiły niedowłady, zaburzenia czucia, przykurcze oraz przewlekłe bóle obu rąk.


Droga przez piekło

Do wypadku doszło 10 lat temu. Dla mnie ten czas to jak droga przez piekło. Od samego początku.


Kiedy wjechała we mnie śmieciarka podniosłem się, jakby nic się nie stało. Myślałem, że nic mi się nie stało, ale okazało się, że lewa ręka wisiała na skórze i było widać kość. Prawa ręka była aż za łokieć fioletowa po złamaniu. Nigdy nie zapomnę odgłosu ocierającej się kości o kość i dźwięku łamiącej się kości.


Na karetkę czekałem 40 minut - przez ten czas wykrwawiałem się. Później okazało się, że żaden szpital w Warszawie nie chciał mnie przyjąć ze względu na moje obrażenia.


Po wypadku w szpitalu spędziłem 4 miesiące. W szpitalu tętnica pękała mi 3 razy - w tym przypadku też niewiele brakowało do wykrwawienia na śmierć. Musiałem uczyć się na nowo chodzić - parę kroków to był dla mnie ogromny wysiłek. Później jeździłem na planowe operacje. Łącznie spędziłem w szpitalach rok czasu. Byłem leczony w ośmiu szpitalach w Polsce. Pojechałem do pracy na 8 godzin, a wróciłem po 4 miesiącach.


Po wypadku przebywałem w szpitalu 4 miesiące. W sumie od wypadku do teraz przeszedłem prawie 30 zabiegów i operacji. Łącznie w szpitalach spędziłem rok czasu.


ib071f292e79f58c.jpgJak wygląda moja sytuacja obecnie?

Obecnie mieszkam z rodzicami. Gdyby nie ich pomoc, absolutnie bym sobie nie poradził, Moje ręce nie są sprawne - sam nie zawiążę buta, nie odkręcę butelki. Kiedy coś upadnie na ziemię, nie jestem w stanie tego podnieść. Nie przygotuję nawet posiłku dla siebie.


Jestem zdany na innych. Chcę to zmienić. Sprawna przynajmniej jedna, prawa ręka to obecnie moje największe marzenie. Z jedną ręką sprawną będę jak superman. Będę mógł robić tyle rzeczy…


Lekarze z Hiszpanii mogą uratować moją prawą rękę

Po 10 latach operacji, leczenia i rehabilitacji polscy lekarze rozkładają ręce. Nie są w stanie nic więcej zrobić. Jeden z nich zasugerował mi, żeby skierował się do specjalisty w Hiszpanii. I tak, po przesłaniu dokumentacji medycznej oraz bezpośrednich konsultacjach w Madrycie zostałem zakwalifikowany do operacji prawej ręki. Niestety tylko jednej ręki. I potrzebne będę dwie operacje. Lewej podobno nie da się już uratować, czyli polepszyć jej stanu.


To dobra wiadomość. Gorsza jest ta, że taka operacja kosztuje w przeliczeniu na złotówki 283 000 zł!!! W kwotę wliczone są: konsultacje, badania, sala operacyjna, operacja, opieka, bilety, dojazdy, zakwaterowanie i wyżywienie dla opiekuna.


Proszę o pomoc

To wręcz niewyobrażalna dla mnie kwota. Póki co nie poddaję się. Zacząłem działać. Zakładam zbiórkę. Liczę na Twoją pomoc, na pomoc dobrych ludzi. Chcę po prostu być samodzielny.


Pomóż mi proszę uruchomić moją rękę i wrócić do zdrowia.

Dziękuję.

Marcin Świeżak (29 lat, od 10 lat niepełnosprawny)

Marcin jest Podopiecznym

Fundacji Auxilia

zf8981f6a8bc5b18.jpg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 72

 
Dane ukryte
50 zł
 
Dane ukryte
20 zł
KR
Krystian Roglaski
ukryta
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
70 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
20 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!