BIDZIA przez całe swoje życie mieszkała na ulicy tuż przy posesji znanego białogardzkiego właściciela prywatnego schroniska. Los chciał, że podeszła do mnie w czasie odławiania kotów na zabiegi kastracji. Zabrałam ją z powodu zagrożenia życia. Przewracała się na boki z wycieńczenia. Paskudna masakra w pyszczku nie pozwala jej spożywać pokarmu. Uniknęła śmierci głodowej. Jest pod moją opieką od 5 października. Ma za sobą zabieg usunięcia zębów i wyleczenia stanu zapalnego. Przybrała na masie, ale badania krwi wykazały niewydolność nerek. To dorosła kotka, może mieć i 10 lat. Oprócz diagnostyki trzeba wziąć pod uwagę utrzymanie i wyżywienie. Koszt utrzymania kota z niewydolnością nerek będzie kosztowne. Mając wielu podopiecznych to będzie dla mnie ogromna trudność. Karma RENAL + suplementy za 160 zł miesięcznie to na ten moment to, czego BIDZIA potrzebuje. Będę wdzięczna o wsparcie dziewczyny. Zasługuje na godną starość.

Dotychczasowe dodatkowe koszta związane z opieką weterynaryjną i zakupem karmy renal. Miasto Białogard również finansowało opiekę weterynaryjną Bidy.

BIDZIA podczas badania usg i pobrania moczu z pęcherza.

BIDZIA czekająca na wyniki krwi.

Dla Bidzi podróżowanie nie należy na najmilszych czynności.