Zrzutka na pomoc dla Antosia - diagnostykę i leczenie
Zrzutka na pomoc dla Antosia - diagnostykę i leczenie
Nasi użytkownicy założyli 1 221 648 zrzutek i zebrali 1 335 944 095 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
W sobotę 21 września otrzymałam informację o złym stanie zdrowia młodego kocurka z terenu ogródków działkowych, gdzie wraz z mężem od kilku lat staramy się ratować z bezdomności koty w różnym wieku.
Od jakiegoś czasu bytował na ogródku Pani Wioli osoby o wielkim sercu, dlatego miała możliwość aby zauważyć że nagle pojawiła się u niego niepokojąca biegunka. Zabrała go pilnie do weterynarza, lecz niestety podane leki nie pomogły, a objawy nie ustąpiły :(
Co gorsze, biegunka zrobiła się żółta, co mogło wskazywać na panleukopenię.
Ustaliłyśmy wspólnie że aby kotek miał szansę przeżycia zawiozę go osobiście do lecznicy z większymi możliwościami diagnostycznymi oraz ewentualną opieką całodobową. Pani Wiola niestety z uwagi na brak doświadczenia nie mogła się nim zająć osobiście.
Tego samego dnia uprzedzając o całej sytuacji Katowickie Centrum Weterynarii w Silesii, wraz z bliskimi mi osobami, pojechaliśmy z kotkiem na wizytę. Dzięki zaprzyjaźnionej Fundacji byłam zaopatrzona w surowicę CANGLOB, którą zabraliśmy ze sobą na wizytę.
Na miejscu Weterynarz wykonał badanie USG, ogólne oględziny kotka oraz wymaz do testu na panleukopenię.
Test wyszedł ujemny ale z uwagi na to że test dał z opinii lekarza tylko ponad 50%, zapadła pierwsza decyzja o podaniu surowicy oraz najważniejsza tego dnia że Antoś, którego tak nazwaliśmy przy przyjęciu na wizytę, pozostał pod 24 godzinną opieką.
Podano mu wszystkie niezbędne leki oraz bardzo potrzebną kroplówkę.
Od soboty jestem w stałym kontakcie z Kliniką a z uwagi na to że biegunka nie ustępowała, dlatego dla jego dobra i po konsultacji z Weterynarzem, pozostał pod stałą opieką Weterynarzy.
Trudno było podjąć inną decyzję, ponieważ wiedzieliśmy że bez takiej pomocy mógłby nie przeżyć kolejnej doby :(
Dzisiaj już wiem że była to dobra decyzja, ponieważ dzięki leczeniu Antoś czuje się dobrze, powrócił mu apetyt a Weterynarze przekazali mi informację że dzięki tak podjętym działaniom ma teraz ogromną szansę powrotu do zdrowia.
Pozostał nam rachunek do opłacenia ok 1500 złotych.
Na co dzień pomagamy jak możemy, karmimy koty na ogródkach działkowych, skąd wyłapujemy je do kastracji, z pomocą dobrych osób prywatnych oraz Fundacji poszukujemy domów tymczasowych i stałych oraz kochających opiekunów.
Zwracamy z prywatnego budżetu za profilaktykę. A prowadząc Bazarek Pomocowy, zakupujemy fanty dla uczestników aby każdemu chociaż trochę pomóc.
Prywatnie od czterech lat opiekujemy się piątką przygarniętej rodzinki, również z ogródków działkowych.
Będziemy ogromnie wdzięczni za najmniejsze wsparcie i za wszystko ogromnie dziękujemy.
Justyna i Łukasz.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Na leczenie Antosia.