Mój ukochany pies, Chico, pekińczyk, miał ostatnio poważny wypadek..

Chico uciekł na chwilę podczas spaceru w pobliżu lasu, nagle uslyszelismy jego pisk po czym przybiegł do nas. Jego oko było wysunięte z oczodołu, całe we krwi, spuchnięte i czerwone.

Od razu pojechaliśmy do weterynarza. Lekarz powiedział, że to musiał być uraz mechaniczny – najpewniej Chico nadział się w lesie na patyk albo gałąź. Nie wyglądało to na atak innego zwierzęcia, tylko na przypadkowe, ostre uderzenie prosto w oko.

Diagnoza była ciężka: rozległy krwiak zagałkowy – czyli krwawienie za okiem, które sprawiło, że nie da się go cofnąć na miejsce. Weterynarz musiał zaszyć powieki, żeby ograniczyć cierpienie i zabezpieczyć oko.

🩺 Już zapłaciliśmy 1200 zł za pilne leczenie, badania krwi i leki – ale to dopiero początek.

Możliwe scenariusze: zdejmowanie szwów i dalsze leczenie, a w najgorszym przypadku – usunięcie oka 😢

Zbieramy na:

kontrolę i obserwację,

leki, środki przeciwbólowe,

ewentualną operację,

opiekę po zabiegu i dalsze leczenie.

Chico to kochany, spokojny pies. Nigdy nikomu nie zrobił krzywdy. A teraz on sam cierpi…

Proszę, jeśli możesz – wpłać choć złotówkę, a jeśli nie – udostępnij dalej.

Może ktoś dzięki Tobie uratuje mu wzrok lub chociaż oszczędzi bólu.

Dziękuję Ci z całego serca ❤