Zbiórka na kontynuację leczenia po błędnych diagnozach.
Zbiórka na kontynuację leczenia po błędnych diagnozach.
Nasi użytkownicy założyli 1 226 265 zrzutek i zebrali 1 348 319 714 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Szanowni Państwo, drodzy znajomi i przyjaciele,
Mam na imię Karolina i mam 36 lat. Od wielu lat ciężko choruję. Niestety od początku byłam błędnie diagnozowana i leczona, m.in. na padaczkę, miastenię, fibromialgię. Przez kolejne lata dochodziły nowe objawy i nowe diagnozy, próby leczenia „w ciemno”, jednak wszystko okazywało się błędne. Upływający czas sprawił, że pierwotna choroba, którą jest borelioza zrobiła w moim organizmie bardzo duże spustoszenie i wykluczyła z codziennego życia, pozbawiając jakichkolwiek możliwości na normalne funkcjonowanie. Obecnie zajęte są stawy, kręgosłup, rozpoznana jest spondyloartropatia powodująca ciągły ból, zaatakowany został układ neurologiczny, przebyłam niedokrwienny udar mózgu, mam nawracające zapalenie nerwu przedsionkowego objawiające się zaburzeniami równowagi, silnymi zawrotami głowy, towarzyszą temu nudności i wymioty. Ostatni rezonans głowy wykazał zmiany w przysadce mózgowej. Do tego doszła również tężyczka utajona, powodująca wzmożone napięcie mięśni, parestezje, ruchy mimowolne i drgawki. Przeszłam również zapalenie wątroby, trzustki i rozległe zapalenie skóry. Choroba powoduje również problemy krążeniowe, hormonalne i jelitowe oraz w wyniku dużego spadku odporności częste infekcje. Niestety pomimo leczenia choroba postępuje atakując kolejne układy i powodując nowe objawy. W ostatnim czasie pojawiły się problemy z histaminą, jest podejrzenie mastocytozy układowej, potrzebna jest dalsza diagnostyka, która niestety w obecnych czasach jest bardzo utrudniona, wielu badań nie można wykonać w ramach nfz, a część z nich nie jest nawet wykonywana w Polsce.
Dodatkowo zmagam się z dużym obrzękiem limfatycznym, który objął już zarówno nogi jak i ręce co bardzo utrudnia mi poruszanie się oraz wykonywanie podstawowych czynności, a na 4 lata wykluczył mnie całkowicie z życia unieruchamiając w domu. Dopiero w ostatnich miesiącach zaczęłam wychodzić z domu do lekarzy i na badania. Jednak bez rehabilitacji i codziennych drenaży limfatycznych nie będzie to dalej możliwe. By móc utrzymać efekty leczenia potrzebna jest ciągła rehabilitacja i urządzenie do drenażu limfatycznego, który przy obrzęku trzeba wykonywać codziennie. Taki sprzęt umożliwiłby wykonywanie tych zabiegów samemu w domu, co jednocześnie zmniejszyłoby koszty rehabilitacji.
W wyniku kilkumiesięcznej rehabilitacji i drenaży limfatycznych udało uzyskać się takie efekty. Niestety nie na długo. Aby utrzymać je na stałe potrzebny jest codzienny drenaż.
To jednak bardzo duży wydatek, bo cena aparatu to ok. 6-8 tyś złotych, co znacznie przekracza moje możliwości. Do tego dochodzą koszty leczenia boreliozy, od 1,5 roku jestem na terapii Ilads, która w Polsce nie jest refundowana, plus liczne suplementy, leki osłaniające oraz badania. Po śmierci Mamy opiekuje się mną Tata, ale jego emerytura wystarcza jedynie na podstawowe potrzeby, ponieważ spłacamy jeszcze zobowiązania zaciągnięte podczas próby ratowania Mamy z choroby onkologicznej.
Dlatego zwracam się do Was z wielką prośbą o wsparcie w tej trudnej walce. Wiele przeszłam, ale mimo bólu i cierpienia nie poddam się. Wierzę i walczę o namiastkę samodzielności, normalnego życia, a przede wszystkim możliwość kontynuowania leczenia. Mimo przeciwności mam wciąż nadzieję, że kolejną wiosnę będę podziwiać już bezpośrednio, a nie tylko zza szyb swojego mieszkania. Bez Waszej pomocy nie będzie to jednak możliwe, dlatego jeśli ktoś z Państwa mógłby wspomóc moją walkę, będzie to wspaniały gest i danie mi szansy na powrót do zdrowia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!