id: 54k7su

Operacja i leczenie Simki z Ukrainy

Operacja i leczenie Simki z Ukrainy

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 154 924 zrzutki i zebrali 1 199 199 598 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

\n

Przyjaciele Drodzy, niedawno pod naszą opiekę trafiła kotka Sima <3 Ze względu na tragiczne warunki w jakich żyła, zarówno te zanim trafiła do schroniska, jak i te w schroniskowej klatce, mała straciła oczy, dorobiła się guza, posypała Jej się wątroba i ząbki. Po przyjeździe Simka przeszła bardzo ciężką, ponad trzygodzinną operację. Konieczne było oczyszczenie i zaszycie oczodołów, w których od bardzo dawna szalał stan zapalny. Poza tym, konieczne też było usunięcie listwy mlecznej, bo Simka miała guza na sutku. Guz okazał się paskudny, trzeba było wycinać go wraz z mięśniem przylegającym. Wycinek został wysłany na badanie histopatologiczne.

\n

\n

\n

\n

\n

\n

\n

\n

Simeczka to maleńka, drobna kotka, nie waży nawet 3 kilogramów. Dlatego tak długa narkoza, pomimo że wziewna czyli najmniej obciążająca, już w trakcie zabiegu powodowała wychładzanie się ciałka koteńki. Do wieczora w lecznicy dogrzewana była na macie, dostawała ciepłe kroplówki.Zabraliśmy ją do domu, gdzie również ułożona została na kocu elektrycznym. Dodatkowo używaliśmy ręczników z mikrofalówki, termofora. Było bardzo nerwowo, bo dogrzewać też trzeba umiejętnie, nie nazbyt gwałtownie by nie wystąpił wstrząs. Oczywiście od ucha nie odklejaliśmy telefonu, przez który naszymi działaniami sterowała lekarz weterynarii. Udało się! Z temperatury 34,4 podnieśliśmy do 37,9 czyli bezpiecznej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiedzieliśmy już, że nasz aniołek jest bezpieczny. Uff.......Wówczas nastąpiło wspólne spanie na i przy kocim termicznym posłaniu.Gdy Simka poczuła się lepiej, pomimo wielkiego bólu, mruczała i ugniatała powietrze paluszkami.Oczywiście mała dostawała leki przeciwbólowe, ale nie można było z nimi przesadzić. Dzień po operacji już chodziła i namolnie wspinała się na opiekunkę by pospać wspólnie i się poprzytulać JNiestety jeszcze nie jadła i nie piła, więc codziennie dostawała kroplówki i była delikatnie dokarmiana przez strzykawkę convalescensem.Pan doktor powiedział, że jeszcze długa droga przed nami, ale, że mamy się nie martwić. I tej wersji się trzymamy!!!Zrobimy wszystko by Sima była zdrowa i szczęśliwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!To kotka z cukrowej waty, ale chyba jakiejś niebiańskiej. A może z obłoczka... <3

Już nawet trochę samodzielnie zjada, ale najbardziej lubi gdy tymczasowa opiekunka podaje Jej jedzenie prosto do pyszczka ;-)

Koszty operacji i dotychczasowego diagnostyki i leczenia , które jeszcze niestety się nie skończyło, to już 1.300 zł, ale przed Simką jeszcze jeden zabieg – sanacja jamy ustnej.

Wierzymy, że pomożecie nam i tym razem i wspólnymi siłami uzbieramy na to wszystko.

Nigdy ślepaczków nie zawiedliście, mimo że dla niektórych to wciąż koty, których nie warto ratować…

Tylko dzięki pomocy ludzi o wielkiej wrażliwości i sercu możemy nieść ratunek!!!

Bardzo prosimy o pomoc i bardzo gorąco dziękujemy!!!!!!!!!!!!!!!!

Grupa Ja Paczem Sercem i Simka

\n

\n

\n

SIMKA

\n

\n

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 59

 
Użytkownik niezarejestrowany
150 zł
EW
ewa watola
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
UM
urszula musyl
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
SG
Sylwia Grzybowska
52 zł
AJ
agnieszka janaszak
50 zł
AK
Anna Krajza
50 zł
 
Dane ukryte
40 zł
KK
Klaudia Kasprzyk
40 zł
Zobacz więcej

Komentarze 6

 
2500 znaków
  • Panie Jarku, badania, o których Pan pisze dotyczą wścieklizny i oczywiście są przeprowadzane, a kot czeka w schronisku. Guz i brak oczu nie są przeszkodami w przekraczaniu granic, na szczęście!\r\n\r\nDziękujemy wszystkim, którzy wsparli Smkę najmocniej i najgoręcej!!!!!!!!!!!!!\r\nJesteście wspaniali

  • Jarek Pszyk

    A jak kotka trafila z Ukrainy? Dowiadywalismy sie i okazalo sie ze wymaga to specjalnych badan krwi w jedynym laboratorium w Kijowie i ich powtorzenia po kilku miesacach - w sumie okolo pol roku i zwierze mialo byc w pelni zdrowe. Mysle ze wyjasnienie tej kwestii rozwieje wszelakie watpliwosci.

  • AG
    Anna Gorczyńska

    Niech Simka zdrowieje. Może 10 zł to nie dużo, ale każda złotówka się liczy!

  • SG
    Sylwia Grzybowska

    Kochane maleństwo, walcz dzielnie!

  • GK
    Grazyna Krzeminska

    Warto pomagać