Ratunku! Mam chłoniaka!!
Ratunku! Mam chłoniaka!!
Otrzymuj wsparcie. Regularnie.
Aktualności5
-
Kochani,
Dzień dobry, mam bardzo smutną wiadomość, którą przekazałam wielu z Was, Kochani Darczyńcy o złotym sercu! Niestety, nie dotarłam do wszystkich indywidualnie.
Bardzo smutna wiadomość! :(( Mój Bono przeszedł już przez tęczowy most do pieskowego raju. Stało się to 10 sierpnia br. Niestety, rak tak zaatakował agresywnie i nagle, że przyszło błyskawiczne załamanie zdrowia u Bonusia... Nic nie dało się zrobić!! NIC!! I stało się to, czego chciałam uniknąć za wszelką cenę! Tej okropnej decyzji!! :(( Musiałam pozwolić mu odejść godnie, bez cierpienia. Odszedł bardzo spokojnie. A ja do dzisiaj nie mogę się z tym pogodzić, że nie ma już ze mną mojego najukochańszego pieskowego przyjaciela!!
Jak ktoś musiał się zmierzyć z taką sytuacją, to wie, o czym mówię i jakie to jest cierpienie!! Nie ma dnia, żebym o niego nie płakała, nawet kilka razy dziennie. Bardzo za nim tęsknię i - wierzcie mi, proszę - tak bardzo chciałabym mu wrócić życie, ale takie bez cierpienia. Miał już krwawienia wraz z kałem, nie chciał już jeść, pić, nie mógł, mój kochany Kukuś, stanąć na łapki, taki był słaby, że nawet jak go uniosłam, to łapki rozjeżdżały mu się na wszystkie strony świata!! Nie mógł mój Kukunio na nich ustać. To spowodowało, że już nie dał rady iść na spacerek, żeby się choćby tylko wysiusiać. Moja Kruszynka Kochana!!
Powiedziałam Pani Doktor, żeby zrobiła to, co jest dla niego najlepsze! Bo ja nie umiem mu pomóc. I zrobiła. Poddał się temu z ufnością i godnością. Ja byłam z nim cały czas. Dziękowałam mu za każdą chwilę, jaką mi dał, obdarzając mnie swoją obecnością i miłością. Śpiewałam mu jego... nasze ulubione piosenki, które znał i fajnie bawiliśmy się przy nich przez te lata spędzone razem. Głaskałam go, żeby wiedział, że wciąż jest dla mnie ważny i taki pozostanie. I dałam mu, jako ostatni pyszny smaczek, całą czekoladę, której nigdy wcześniej mu nie dałam. Ale tym razem... przynajmniej trochę słodyczy na koniec.
Pozwoliłam mu odejść, ale i tak się podle czuję!! Pozwolić zabić kochanego przyjaciela.... to jest najgorsza decyzja, z jaką musiałam się zmierzyć w moim życiu!! I wciąż podświadomie na niego czekam, że zaraz wróci do domu. Jeszcze wszystko jest w domu na wierzchu, czego używał: miski, jego kochana "norka", zabawki, w tym jego najukochańsze kółeczko na spacery... wszystko... Wszystko wciąż na niego czeka! Wiem, wiem... nie wróci...
Mam tylko nadzieję, że gdzieś tam jest szczęśliwy i już go nic nie boli. I jeszcze jedno: mam nadzieję, że kiedyś, gdy i ja przejdę na drugą stronę życia, to on mnie powita i znów będziemy razem. Szczęśliwi, jak tu, przez naszych wspólnych pięć wspaniałych lat!
Bardzo Wam Wszystkim dziękuję za wsparcie i za to, że byliście... jesteście ze mną. Pozdrawiam Was Wszystkich serdecznie, myślę o Was całym sercem i z wielką wdzięcznością, że mogłam na Was liczyć przez całe pół roku zrzutki i choroby Bonusia, która go zabiła, choć walka była ogromna, żeby pokonać raka. Nie udało się. Bono odszedł 10 sierpnia 2023 roku w wieku 13 lat.
Dziękuję za wszystko, bądźcie zdrowi i spotykajcie na swojej drodze takich samych ludzi, jakimi jesteście Wy! Wspaniałych, szczodrych, dobrego serca! Zawsze będę mieć Was w moim sercu. Dziękuję!
Ostatnia prośba: pomyślcie czasem o moim Bonuśku! Na pewno będzie się cieszył, że ktoś go mile wspomina! :) W pętli powyżej dołączyłam ostatni filmik Bonusia zrobiony jakieś ok. 10 dni przed jego odejściem.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Cześć, mam na imię Bono i jestem czekoladowym labradorkiem.
Mam 13 lat, ale serce dwulatka!
Niestety, zachorowałem na okropną chorobę, która chce mnie zabić!
Jestem przerażony, nie chcę jeszcze umierać!
Choć jestem już trochę stary, to jednak wciąż mam apetyt na życie.
Cieszę się każdym dniem, każdą chwilą, gdy mogę czerpać z niej, ile się tylko da.
Ale ta choroba, to nowotwór złośliwy węzłów chłonnych! Popularna nazwa nie brzmi tak groźnie: chłoniak! Ale i tak dość przerażająco, prawda??
Niedawno miałem operację i pan doktor rozciął mi brzuszek, żeby znaleźć przyczynę złych wyników i żeby pobrać próbki do badania histopatologicznego.
Teraz moja pani daje mi bardzo duuużooo różnych lekarstw, a w tym chemię. Niestety, wszystkie leki, częste badania monitorujące itd., są bardzo drogie. Moja pani robi, co może, żeby mnie ratować. Jednak sama ma bardzo pod górkę, brakuje jej na codzienne podstawowe sprawy, a cóż dopiero na moje leczenie!! Ma bardzo niską emeryturę, ale i tak wiele z niej przeznacza dla mnie. Bo jestem dla niej ważny i bardzo mnie kocha.
Dlatego bardzo Cię proszę, rzuć grosikiem na moje leczenie!! Pomóż mi pokonać tę straszną chorobę! Nie pozwól, bym musiał już teraz iść na drugą stronę tęczowego mostu! Tak bardzo, tak bardzo chciałbym jeszcze pożyć, jak inne labradorki, które żyją nawet 15, 16 lat. Z Twoją pomocą mam wielkie szanse, by jeszcze nacieszyć się życiem i po prostu być.
Tyle Bono. Teraz ja, Alicja Feter, pani tego kochanego labradorka. Ja też jestem przerażona i strasznie się denerwuję! Boję się o Bono, że będzie cierpiał, boję się, że ta okropna choroba zabierze mi go! A przecież Bono, przyjaciel świata, zasługuje na to, by jeszcze pożyć, zasługuje na to, by go ratować.
Bono jest teraz w trakcie pierwszej serii chemii i leków wspomagających. Niestety, jak wyliczyłam, wszystko miesięcznie może kosztować nawet 1.000 zł (w tym są oczywiście nie tylko leki z chemią, ale i częste badania monitorujące, przejazdy z Bono do kliniki weterynaryjnej i wiele innych kosztów pobocznych związanych z leczeniem i wyżywieniem właściwym przy leczeniu onkologicznym). Poniżej podaję do wglądu wszystkie dokumenty związane z leczeniem Bono:
Najgorsze jest to, że moja emerytura jest naprawdę niska, nawet po waloryzacji w marcu 2023 roku (powyżej jest potwierdzenie
z banku). Po opłaceniu mieszkania, prądu i mediów, zostaje mi ok. 450 zł. Gdy kupię dla Bono karmę za ponad 200 zł, za resztę żywność dla mnie, to ile zostanie na leczenie Bono? Nic. A leki dla mnie? No cóż... Teraz najważniejszy jest Bono!
W dodatku, mam orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności z tyt. 05R (narząd ruchu) i 02P (depresja reaktywna, nerwica lękowa i prokrastynacja). Trudno jest mi się poruszać, bo mam bardzo chore stawy (endoproteza biodrowa, kolanowa "w drodze"). Trudno mi, a wręcz niemożliwe jest mi dorobić do emerytury. W dodatku choruję na fibromialgię (choroba bólu). A najgorsze jest to, że po covidzie wykryto u mnie guza na płucu. A w czerwcu tego roku idę na zabieg wycięcia woreczka żółciowego - kamyczek 2 cm :)) Ale nic to, bo Bono jest dla mnie najlepszym lekarstwem i antydepresantem. Wszystko będzie dobrze, jeśli Bono pożyje jeszcze i będzie mi jeszcze towarzyszył w tym moim skromniutkim życiu. Teraz on jest najważniejszy!! Oby tylko udało się nam zwalczyć tego wstrętnego raka!!
Bardzo, bardzo Cię proszę!! Pomóż nam! Podobno nadzieja umiera ostatnia.
Pomóż nam pokonać raka u Bono, ażeby mógł jeszcze zostać z nami,
żeby jeszcze nie odszedł. Na to zawsze jest czas....
Dzięki comiesięcznym datkom, Bono będzie mieć nieprzerwaną kontynuację
leczenia onkologicznego, co za tym idzie, ma szansę na wyleczenie
i wydłużenie życia w komforcie i zdrowiu.
A oto wzory fotek do sublimacji na garnuszkach.
Po wybraniu wzoru/wzorów, proszę podać jego/ich numer/y.
Jeśli chcesz, to mogę wstawić jakiś krótki, hasłowy tekst na fotkę, którą wybierzesz.
Musisz mi tylko podać jego treść.
Wszystkie fotki mają te same wymiary: 90x200.
Po wybraniu nagrody/oferty, wybierz fotkę/fotki.
Sublimację fotki na garnuszek możesz zrealizować
w jakimkolwiek punkcie poligraficznym, w którym są takie usługi,
w Twojej miejscowości lub po prostu przesłać tę fotkę do FotoArt-u
poprzez panel zamówienia na stronie tej Firmy.
Link do nich znajdziesz w dziale "Przydatne linki".
(Uwaga! Kolorystyka fotek może się różnić na ekranie od rzeczywistej i zależy od monitora.)
Na garnuszkach zawsze wyglądają pięknie!
Garnuszki przyozdobione ciekawym, pięknym zdjęciem lub grafiką, czasami z humorem,
zawsze jest świetnym pomysłem na prezent. Poza tym, fajnie jest mieć w swojej kuchni
jakiś fajny komplet garnuszków, w których każdy rodzaj napoju smakuje wybornie.
A oto przykładowe fotki zrobionych garnuszków:
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Korzyści płynące ze wsparcia cyklicznego:
Lokalizacja
Oferty/licytacje 10
Kupuj, Wspieraj.
Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej
Organizatora:
10 zł
Kupione 29
30 zł
Kupione 15
50 zł
Kupione 28
100 zł
Kupione 13
200 zł
Kupione 1
300 zł
400 zł
500 zł
750 zł
1000 zł
Posty dla ofert/licytacji 4
Posty do ofert/licytacji z progu 1000.00 zł 1
Nagroda specjalna - niespodzianka :)
Aby uzyskać dostęp do posta kup wybraną ofertę lub zaloguj się jeśli już ją masz.
Posty do ofert/licytacji z progu 750.00 zł 1
Nagroda specjalna - niespodzianka :)
Aby uzyskać dostęp do posta kup wybraną ofertę lub zaloguj się jeśli już ją masz.
Posty do ofert/licytacji z progu 500.00 zł 1
Nagroda specjalna - niespodzianka :)
Aby uzyskać dostęp do posta kup wybraną ofertę lub zaloguj się jeśli już ją masz.
Posty do ofert/licytacji z progu 400.00 zł 1
Nagroda specjalna - niespodzianka :)
Aby uzyskać dostęp do posta kup wybraną ofertę lub zaloguj się jeśli już ją masz.
Wszystkiego dobrego Pani Alicjo! Bono czuwa nad Panią z nieba 🩵
Bonuś już na pewno znalazł przyjaciół za tęczowym mostem i skaczą po chmurkach za patykami. Wszystkiego dobrego Pani Alicjo!
Tylko krótka informacja: Bonusia już nie ma. Dłuższy tekst zamieściłam w Aktualnościach. Pozdrawiam Wszystkich i jeszcze raz dziękuję za wszystko, co zrobiliście dla nas. Ściskam Was mocno!!
Powodzenia Bono! 🤞🤞🤞🤗
Bono, dużo zdrówka!