Moim sąsiadem jest pewien mężczyzna, ma 47 lat i chociaż w życiu mu się nie wiodło to jego serduszko jest tak dobre, że chciałabym mu pomóc!

Poznałam go ok 15 lat temu, miał wówczas rodzinę i dwójkę dzieci. Niestety w wyniku problemów i upadłości firmy w której pracował zaczął spożywać nadmiar alkoholu. Dziś, wyszedł na prostą, jednak został sam i od 6 lat wynajmuje małą kawalerkę u właściciela, któremu pomagał w pracy.

Przez te lata sypiał na materacu, nie narzeka, ale wiek i praca ( budowlańca) wymagają już nieco więcej.

Dlatego w jego imieniu proszę o wsparcie zakupu wersalki i dwóch foteli, które miałby na własność. Dodam, że ma prawie 2 metry wzrostu i nie jest łatwo nawet o łóżko używane. Chociaż...

.... Kiedy spotkałam go po latach dostrzegłam w nim wiele dobra. Ma serce zawsze gotowe nieść pomoc innym. Nie ma wiele, właściwie nie ma nic, ale kiedy w pobliżu za garażami śpią bezdomne osoby, zawsze podzieli się konserwą. Zaniesie starą poduchę. Kupi pasztet dla kota, którego właściciele umarli i zaopiekuje się nim. Pogoni łobuza, który chce spuścić paliwo z baku czy przykręci karnisz... Zawsze... Zawsze można na niego liczyć.

Zima niebawem, więc 👇

Tylko tyle i aż tyle mu się należy!

Liczę na Państwa pomoc, gdyż sama nie mam aż na tyle środków.

Pamiętajcie #wartopomagac ♥️